Zbliża się termin otwarcia elektrowni atomowej pod miejscowością Ostrowiec, znajdującej się ok. 250 km od polskiej granicy i ok. 50 km od Wilna na Litwie. Białoruskie Ministerstwo ds. Nadzwyczajnych poinformowało, że testy bezpieczeństwa wypadły pomyślnie.
Elektrownia, ma być odporna na zdarzenia, do jakich doszło niegdyś w Fukushimie, a systemy bezpieczeństwa miały zostać opracowane z uwzględnieniem wszechstronnych zagrożeń. Władze na Białorusi poinformowały, że raporty z testów budowanej elektrowni, właśnie trafiły do urzędników Komisji Europejskiej. Wcześniej sama KE zażądała od Białorusi dowodów na to, że elektrownia będzie bezpieczna.
Podczas testów, miały zostać zastosowane standardy obowiązujące w Unii Europejskiej. Jak poinformowało polskieradio.pl, oceniano odporność siłowni na różne ekstremalne zjawiska - w tym trzęsienie ziemi, powódź, huraganowy wiatry, ulewę, śnieżycę oraz upały i wyjątkowo duże mrozy.
Elektrownia atomowa koło Ostrowca, budowana jest przez rosyjski koncern Rosatom. Będzie się składała z dwóch bloków energetycznych o łącznej mocy 2400 megawatów. Pierwszy reaktor ruszyć ma już w 2019 roku.
Bliska odległość od granic Polski i jeszcze mniejsza od granicy z Litwą wywołała niepokój. Władze Litwy zarzuciły wcześniej Białorusi, wybiórcze podejście do kwestii bezpieczeństwa oraz ukrywanie części informacji dot. budowy.