Szwedzka policja oświadczyła, że „nie wiadomo, dlaczego auto z Larsem Vilksem zjechało na przeciwległy pas”. Szwedzki artysta, któremu islamscy fundamentaliści grozili śmiercią, zginął w wypadku samochodowym.
– Mamy wiele pytań odnośnie tego, co wydarzyło się na miejscu. Chcemy przyjrzeć się wszystkim alternatywom – powiedziała na konferencji prasowej Carina Persson z policji. – Na razie nic nie wskazuje jednak na atak z zewnątrz – dodał odpowiedzialny za śledztwo Stefan Sinteus.
Swedish cartoonist Lars Vilks, known for his blasphemous depiction of Prophet Muhammad (PBUH) in 2007, dies in a car accident along with police officers who had been assigned to protect him. pic.twitter.com/7G8aJhkSOh
— Sajjad Mohmand (@sajjumohmand) October 4, 2021
Jak przekazano, nieoznakowany samochód, którym Vilks był przewożony przez dwóch policjantów, z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas w Markaryd w południowej Szwecji, przerywając drucianą barierkę. Auto zderzyło się czołowo z nadjeżdżającą ciężarówką. Oba pojazdy stanęły w płomieniach. Oprócz Vilksa na miejscu zginęli ochraniający go policjanci, ranny został kierowca tira.
Według jednej z policyjnych hipotez wypadek mógł spowodować wybuch opony, gdyż jej fragmenty znaleziono w pewnej odległości przed miejscem wypadku. Sinteus ujawnił też, że samochód z Vilksem nie miał czarnej skrzynki, a przerwanie barierki między pasami można tłumaczyć ciężarem auta, które dodatkowo wzmocnione ważyło 4,5 tony.