Coraz więcej szkół w Hiszpanii wprowadza kontrole w używaniu na swoim terenie telefonów komórkowych. W publicznej szkole średniej Les Alfabegues w Walencji po wprowadzeniu całkowitego zakazu używania komórek spadła liczba sytuacji konfliktowych, a także kar wymierzanych uczniom. Powróciła bezpośrednia komunikacja, aktywność fizyczna i śmiech, podkreślił dyrektor placówki.
Do czasu zabronienia korzystania ze smartfonów, od 80 do 85 proc. sytuacji konfliktowych było wywołanych nieprawidłowym używaniem aparatów, wyjaśnił. Tymczasem po wprowadzeniu nowego regulaminu, w pierwszym kwartale liczba sankcji dyscyplinarnych spadła o 65 proc.
W szkole w Walencji uczy się ok. 1300 uczniów, wprowadzony na początku obecnego roku szkolnego zakaz obejmuje zarówno młodzież, jak i nauczycieli.
Jeszcze rok temu w placówce dochodziło do różnych problemów w związku z robieniem zdjęć i filmowaniem bez zezwolenia oraz umieszczaniem tych materiału w sieci. Z tych powodów doszło do wielu incydentów, a niektórzy uczniowie zostali wydaleni. Oprócz uzależnień od nieustannego prowadzenia czatów uczniowie mieli też problem z utrzymaniem koncentracji na zajęciach.
"Nawet podczas przerw uczniowie nie komunikowali się ze sobą, każdy siedział gdzieś w kącie patrząc w swój telefon", opowiadała nauczycielka wychowania fizycznego Lola Reig. "Niektórzy przejawiali duże uzależnienie, izolowali się społecznie. Nawet na zajęciach sportowych biegali z telefonem w kieszeni", dodała.
Teraz jeżeli uczeń wyjmie telefon komórkowy, aparat zostaje skonfiskowany i po odbiór musi przyjść z rodzicem. W koniecznych przypadkach do dyspozycji pozostaje telefon stacjonarny w sekretariacie szkoły.