Ukraiński minister spraw zagranicznych Leonid Kożara zaprzeczył w wywiadzie dla katarskiej telewizji Al-Dżazira doniesieniom, iż przywódca opozycyjnego ruchu Automajdan Dmytro Bułatow był torturowany.
– Śledztwo jest w toku. Fizycznie ten mężczyzna jest w dobrej formie, ma jedynie zadrapanie na policzku – zapewnił szef dyplomacji ukraińskiej wypowiadając się w przerwie obrad Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Adwokat Bułatowa Rusłan Radecki powiedział agencji AFP, że jego klient był poprzedniego dnia operowany, założono mu szwy i pozostaje pod intensywną opieką medyczną.
Niemcy zaproponowały przyjęcie opozycjonisty na leczenie. Szef niemieckiego MSZ Frank Walter Steinmeier powiedział na marginesie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, że o możliwości wyjazdu Bułatowa do UE poinformował go minister Kożara.
Bułatow, jeden z organizatorów ruchu kierowców, który w ramach walki z władzami nękał najazdami samochodowymi domy wysokich urzędników państwowych zaginął 22 stycznia. Milicjanci pobili wówczas w Kijowie grupę aktywistów Automajdanu, którzy zostali zwabieni do jednego ze szpitali w Kijowie informacją o znajdujących się tam działaczach ich ruchu. Gdy przyjechali na miejsce, zostali otoczeni przez milicję, brutalnie poturbowani, a ich pojazdy - zniszczone. Funkcjonariusze pobili i zatrzymali 18 osób.
Z relacji Bułatowa wynika, że porwali go nieznani napastnicy mówiący z rosyjskim akcentem i wywieźli w nieznane miejsce, gdzie był przez nich torturowany. Odcięto mu kawałek ucha, próbowano ukrzyżować, ma przebite ręce i rany cięte na całym ciele.