Należący do firmy SpaceX pojazd kosmiczny Crew Dragon powrócił na ziemię. Po siedmiodniowej podróży na Międzynarodową Stację kosmiczną kapsuła przeszła przez atmosferę Ziemi i wylądowała w Atlantyku. Misja Crew Dragon to krok do powrotu NASA do lotów załogowych w kosmos.
Rano kapsuła Crew Dragon odłączyła się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdzie była przycumowana od niedzieli i powróciła na orbitę. Tuż przed lądowaniem pojazd rozwinął cztery ogromne spadochrony i powoli opadł do Atlantyku, gdzie czekały na niego łodzie ratownicze.
W tym momencie w centrum kontroli lotu w Kalifornii rozległy się gromkie brawa. Po wyłowieniu kapsuły z wody zostanie ona przetransportowana na Przylądek Canaveral na Florydzie, gdzie rozpoczną się inspekcje.
Successful splashdown of the #CrewDragon right on time at 8:45 a.m. ET. pic.twitter.com/0qHhHzD4Js
— NASA Commercial Crew (@Commercial_Crew) 8 marca 2019
Od czasu wycofania z użytkowania promów kosmicznych w 2011 roku Stany Zjednoczone polegają na Rosji przy wysyłaniu w kosmos astronautów. Pięć lat temu NASA przyznała kontrakty dwóm prywatnym firmom - SpaceX i Boeing na skonstruowanie amerykańskich rakiet i pojazdów kosmicznych.
Sukces misji Crew Dragon może oznaczać, że jeszcze w tym roku dojdzie do pierwszego lotu załogowego tej kapsuły. Podczas zakończonego właśnie lotu na jednym z siedzeń umieszczony był ubrany w kombinezon manekin, którego miejsce w przyszłości zajmą astronauci.
Należąca do Elona Muska - będącego jednocześnie szefem producenta samochodów elektrycznych, Tesli - firma SpaceX nie jest jedyną, która planuje załogowe loty na ISS. Na kwiecień podobny test swojej kapsuły Starliner zapowiedział koncern Boeing. Najwcześniej w sierpniu mógłby się natomiast odbyć załogowy lot tego pojazdu.