Ukraińcy nie dają za wygraną. Wojska rozpoczęły dzś natarcie na okupowany przez Rosjan rejon w południowej części kraju, poinformowała rzeczniczka dowództwa operacyjnego Natalia Humeniuk. Atak na pozycje wroga trwają na różnych kierunkach.
Wcześniej zgrupowanie operacyjne "Kachowka" ukraińskiej armii powiadomiło o przerwaniu pierwszej linii rosyjskiej obrony w obwodzie chersońskim. Według tych doniesień 109. pułk należący do sił tzw. Donieckiej Republiki Ludowej opuścił swoje pozycje, a żołnierze rosyjskich wojsk powietrznodesantowych "uciekli z pola walki".
Informacje te potwierdziły źródła portalu Ukrainska Prawda w siłach zbrojnych. Rozmówca serwisu zastrzegł jednak, że choć na niektórych odcinkach przerwano pierwszą linię obrony Rosjan, to "jest zbyt wcześnie, by mówić o czymś konkretnym, bo front jest wielki".
Zgrupowanie "Kachowka" oświadczyło wcześniej na swoim koncie na Facebooku, że dzięki wyrzutniom HIMARS zniszczono "praktycznie wszystkie duże mosty" na Dnieprze na okupowanych terenach w obwodzie chersońskim. "Armia rosyjska została odcięta od transportów uzbrojenia i żołnierzy z terytorium Krymu. Dla Ukrainy to wspaniała szansa na odzyskanie okupowanych ziem" - głosi komunikat.
Ukraińska armia apeluje do mieszkańców obwodu o ewakuowanie się albo przebywanie w schronach w związku z "dynamicznie zmieniającą się sytuacją", pisze Ukrinform.
"Bardzo prosimy ludność cywilną, aby znalazła schrony i przeczekała - jeśli nie było albo nie ma możliwości ewakuacji z miast, w których mogą być aktywne działania bojowe. Rozwój wydarzeń jest dosyć silny, sytuacja zmienia się dynamicznie".