Przejdź do treści
Słaby start nowego rządu Merkel? „Początek pracy to falstart”
flickr.com/arne.list/CC BY-SA 2.0

Zaprzysiężony cztery tygodnie temu rząd kanclerz Angeli Merkel rozdzierany jest od początku wewnętrznymi sporami. Obywatele zaniepokojeni są głębokimi podziałami wśród partii tworzących koalicję: CDU, CSU i SPD i oceniają początek pracy jako falstart.

W sondażu instytutu Emnid dla niedzielnego wydania tabloidu "Bild" 46 proc. uczestników oceniło pracę rządu w pierwszych tygodniach jako falstart. Przeciwnego zdania było 34 proc. ankietowanych. Czterech na pięciu Niemców uważa, że do sporów w koalicji będzie dochodzić także w przyszłości.

W sondażu Deutschlandtrend, opublikowanym w piątek przez pierwszy program telewizji publicznej ARD, 39 proc. ankietowanych oceniło, że obecna koalicja jest jeszcze bardziej skłócona niż poprzedni gabinet Merkel (2009-2013) tworzony przez partie chadeckie CDU/CSU i liberalną FDP.

Koalicja chadeków i liberałów uważana była dotąd za najbardziej jaskrawy przykład koalicyjnych kłótni. Politycy FDP publicznie już w pierwszym roku współpracy wymyślali kolegom z CSU od świń, ci rewanżowali się liberałom epitetem "nieudacznicy", a powściągliwa zwykle Merkel zauważyła, że Bóg prawdopodobnie tylko dlatego stworzył FDP, by ukarać jej partię.

Miesiąc temu szefowie trzech partii: Merkel (CDU), Sigmar Gabriel (SPD) i Horst Seehofer (CSU) uroczyście podpisali umowę koalicyjną, demonstrując przy tej okazji gotowość do współpracy i nie szczędząc sobie komplementów.

Jednak jeszcze przed końcem roku Seehofer na własną rękę wystąpił z inicjatywą zaostrzenia przepisów regulujących dostęp obcokrajowców do świadczeń socjalnych w Niemczech. Politycy z Bawarii (gdzie rządzi CSU) ostrzegali przed zalewem przez Bułgarów i Rumunów niemieckiego rynku pracy po zniesieniu 1 stycznia 2014 roku wszelkich ograniczeń, a także przed wyłudzaniem przez nich zasiłków socjalnych. Propagowane przez CSU hasło "Kto oszukuje, ten wylatuje", sugerujące deportacje osób złapanych na łamaniu prawa, SPD skrytykowała jako populistyczny chwyt wzniecający nieufność wobec imigrantów z Europy Południowo-Wschodniej.

Minister sprawiedliwości Heiko Maas (SPD) zaskoczył zaraz po Nowym Roku koalicjantów zapowiedzią, że wbrew umowie koalicyjnej nie przedłoży na razie projektu ustawy dotyczącej rejestrowania i przechowywania danych osób korzystających z usług telekomunikacyjnych. Maas chce zaczekać na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Kraje UE zobowiązane są od 2006 roku do przechowywania tych informacji, jednak niemiecki Trybunał Konstytucyjny uznał ustawę z 2008 roku za sprzeczną z konstytucja, a nowej do tej pory nie udało się uchwalić. – To sprzeczne z koalicyjnymi ustaleniami – skrytykował stanowisko ministra sprawiedliwości Hans-Peter Uhl z CDU.

Minister ds. rodziny Manuela Schwesig (SPD) zbulwersowała z kolei kolegów z rządu niekonsultowanym z nimi pomysłem obniżenia do 32 godzin tygodniowego czasu pracy dla rodziców małych dzieci i zrekompensowania im strat finansowych z tego tytułu dotacją z budżetu. – To jedynie autorski wkład pani minister do dyskusji – powiedział w imieniu Merkel rzecznik rządu Steffen Seibert.

Koalicjanci spierają się także o realizację płacy minimalnej, opłaty dla cudzoziemców za korzystanie z autostrad, finansowanie wcześniejszego przechodzenia na emeryturę oraz ustawę o eutanazji.

Działalność gabinetu utrudniona jest dodatkowo przez kontuzję odniesioną na nartach przez kanclerz Merkel. Szefowa rządu porusza się o kulach; lekarze zalecili jej wypoczynek i pracę w domu.

– Nie tak wyobrażałem sobie start koalicji – przyznał szef klubu parlamentarnego CDU/CSU Volker Kauder. Jego partner z SPD Thomas Oppermann nie kryje, że początek pracy rządu był "raczej mało szczęśliwy". "Dotychczas delikatnie się obwąchiwaliśmy. Teraz musimy przystąpić do pracy" - powiedział Oppermann w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "Der Spiegel". Kłótnie nie są dobrą receptą na skuteczny rząd - ostrzegł socjaldemokrata.

pap

Wiadomości

Nie mogą pojąć dlaczego poparcie Trumpa wśród Latynosów rośnie...

Gwałtowne powodzie w Hiszpanii. 400 litrów na metr kwadratowy!

Joe Biden: wyborcy Trumpa to śmieci. - Donald Trump: wybaczcie mu

Izraelski atak lotniczy na Liban - co najmniej 10 ofiar śmiertelnych

Wystartował statek kosmiczny Shenzhou-19 z trzyosobową załogą na pokładzie

Andrzej Duda wskazał kto powinien być kandydatem na Prezydenta RP

Cenckiewicz: Tusk jest twarzą polityki prorosyjskiej

Cejrowski o Muzeum Sztuki Nowoczesnej: to nawet nie jest zepsuta lodówka

Tumanowicz: Leszczyna jak nie potrafi zrobić czegoś dobrze, to szuka kozła ofiarnego

Bochenek: gigantyczna zapaść służby zdrowia to właśnie polityka PO

Szef Amazona twardo broni decyzji o niepopieraniu Kamali Harris

Niemieccy policjanci zastrzelili w tym roku rekordowo wiele osób

Fidei Defensor: "Nigdy nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości". Stowarzyszenie broni swojej działalności po zatrzymaniach

Zapaść służby zdrowia - droga do prywatyzacji?

Escola Varsovia w tarapatach. Młodzi piłkarze na lodzie?

Najnowsze

Nie mogą pojąć dlaczego poparcie Trumpa wśród Latynosów rośnie...

Wystartował statek kosmiczny Shenzhou-19 z trzyosobową załogą na pokładzie

Andrzej Duda wskazał kto powinien być kandydatem na Prezydenta RP

Cenckiewicz: Tusk jest twarzą polityki prorosyjskiej

Cejrowski o Muzeum Sztuki Nowoczesnej: to nawet nie jest zepsuta lodówka

Gwałtowne powodzie w Hiszpanii. 400 litrów na metr kwadratowy!

Joe Biden: wyborcy Trumpa to śmieci. - Donald Trump: wybaczcie mu

Izraelski atak lotniczy na Liban - co najmniej 10 ofiar śmiertelnych