Jak wynika z danych ONZ, około 350 tysięcy osób uciekło w ostatnich tygodniach z prowincji Idlib w Syrii. Od początku grudnia w jedynej prowincji, gdzie działa jeszcze zbrojna opozycja, syryjskie i rosyjskie wojska bombardują poszczególne miasta, by przejąć całkowitą kontrolę nad prowincją.
Idlib to ostatnia prowincja w Syrii w której prezydentowi Baszarowi al-Asadowi nie udało się jeszcze odzyskać władzy.
Od początku grudnia trwa kolejna ofensywa wojsk rządowych, wspieranych przez Rosjan oraz irańskie bojówki, by odbić miasta w Idlib z rąk opozycji. W nalotach z powietrza bombardowane są nie tylko cele wojskowe, ale także szkoły czy szpitale.
ONZ ocenia, że w ciągu nieco ponad miesiąca z prowincji uciekło około 350 tysięcy osób, głównie kobiet i dzieci. Znalazły one schronienie w innej części Syrii, głównie w rejonach przy granicy z Turcją. W samym Idlib warunki do życia są katastrofalne, a wiele dzielnic miast jest w ruinie.
W środę w serii nalotów w prowincji zginęło co najmniej 21 cywilów. Bomby spadły między innymi na zatłoczone centrum miasta Idlib. Syryjska wojna domowa trwa już niemal dziewięć lat. Kosztowała życie co najmniej pół miliona osób.
Kilkanaście milionów Syryjczyków musiało opuścić swoje domy. Część uciekła do innych miejsc w kraju, a inni do sąsiadujących z Syrią państw, takich jak Turcja, Jordania czy Liban.