Dziesiątki demonstrantów wtargnęły do siedziby prezydenta opanowanej przez separatystów gruzińskiej Abchazji w ramach protestu przeciwko korupcji i nieudolności władz – poinformowała rosyjska agencja Interfax.
Według niej kilka tysięcy zwolenników opozycji zgromadziło się w stolicy Abchazji Suchumi, by dać wyraz swemu oburzeniu na rząd i domagać się reform. Przedstawiciele zebranych podjęli potem rozmowy z prezydentem Abchazji Aleksandrem Ankwabem w jego biurze, ale inni demonstranci zaatakowali okna i drzwi, a około 30 z nich wdarło się do budynku przez wypchnięte okno.
Gruzja utraciła kontrolę nad Abchazją w następstwie wojny, jaką toczyła tam w latach 1992-93. Rosja uznała samodzielność Abchazji po pięciodniowym konflikcie zbrojnym z Gruzją w 2008 roku, umacniając jednocześnie swe wpływy w tym regionie, traktowanym oficjalnie jako niepodległy tylko przez kilka innych państw.
Ankwab, były premier Abchazji i od 2011 roku jej prezydent, przeżył kilka zamachów na jego życie. Przeciwnicy oskarżają go o korupcję i autorytarne metody sprawowania władzy.