Zaginął saudyjski dziennikarz, który krytycznie komentował politykę Arabii Saudyjskiej. Przebywający od zeszłego roku na emigracji Dżamal Chaszodżdżi jest stałym felietonistą amerykańskiego dziennika "Washington Post".
Dziennikarz zniknął po wejściu do saudyjskiego konsulatu w Stambule, w którym miał odebrać dokumenty potrzebne do przeprowadzenia rozwodu. Według relacji czekającej na niego partnerki, mężczyzna nigdy nie opuścił placówki.
Rzecznik prasowy prezydenta Turcji Ibrahim Kalin uważa, że Chaszodżdżi nadal znajduje się w konsulacie. Rzecznik zapewnił, że tureckie władze są w kontakcie z Saudyjczykami i sprawa zostanie wyjaśniona. Tymczasem według agencji Reutera, dyplomaci Arabii Saudyjskiej zaprzeczają, by Dżamal Chaszodżdżi został zatrzymany w placówce dyplomatycznej.
Publicysta w swoich wypowiedziach nie zgadzał się z działaniami władz Królestwa. Krytycznie odnosił się do prowadzonej w Jemenie wojny, wypowiadał się też negatywnie o zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Kanadą i o aresztowaniach wśród obrońców praw kobiet po tym, jak uzyskały one prawo do prowadzenia samochodów.
Dżamal Chaszodżdżi pozostawał w bliskich kontaktach z saudyjskim biznesmenem, Alwalidem ibn Talalem, który w zeszłym roku został aresztowany na kilkanaście tygodni wraz z przedstawicielami władz państwowych.