W Hiroszimie w Japonii rozpoczął się dziś dwudniowy szczyt G7 – grupy najbardziej rozwiniętych krajów świata. Na miejsce przybyli już ministrowie spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Kanady, Francji, Niemiec, Włoch i Japonii.
Japoński minister spraw zagranicznych Fumio Kishida, który przewodniczy dwudniowemu spotkaniu, zapowiedział, że rozmowy będą dotyczyły m.in. zwalczania terroryzmu, bezpieczeństwa na morzu, pokazu sił Korei Północnej, a także sytuacji na Ukrainie i w Syrii.
Sekretarz Stanu USA John Kerry dołączy do swoich odpowiedników w poniedziałek. Jego przybycie rozpocznie się od wizyty w Muzeum Pokoju w Hiroszimie. Kerry złoży kwiaty na grobowcu ofiar bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki w sierpniu 1945 roku.
W poniedziałek zaplanowano konferencję prasową, na której szef MSZ Japonii zaprezentuje stanowisko państw G7 na temat omawianych kwestii.
Podczas II wojny światowej, samolot bojowy Stanów Zjednoczonych 6 sierpnia zrzucił bombę atomową na Hiroszimę. Zginęło wtedy 140 tys. ludzi, a miasto zostało zrównane z ziemią. Trzy dni później USA postanowiło o zrzuceniu kolejnej bomby atomowej na Nagasaki. 15 sierpnia cesarz Hirohito ogłosił kapitulację Japonii.
Od 2014 roku ze spotkań wykluczona została Rosja, ze względu na jej zaangażowanie w konflikt na Ukrainie, naruszanie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy oraz dokonanie aneksji Krymu.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Kolejna próba rakietowa Kim Dzong Una. Wystrzelił cztery pociski w kierunku morza
Nie żyje czołowy przywódca Frontu al-Nusra