4 listopada 2024 roku doszło do erupcji wulkanu Lewotobi Laki Laki na wyspie Flores w Indonezji, co spowodowało śmierć co najmniej dziesięciu osób i zniszczenie kilku domów, w tym klasztoru sióstr zakonnych.
Wybuch rozpoczął się krótko po północy miejscowego czasu, wyrzucając kolumny gęstego popiołu na wysokość do 2000 metrów oraz gorący materiał wulkaniczny, który dotarł do pobliskich wiosek.
Władze podniosły alert do najwyższego poziomu i rozszerzyły strefę wykluczenia do 7 kilometrów wokół wulkanu. Ponad 10 tysięcy mieszkańców kilku okolicznych dystryktów zostało dotkniętych skutkami erupcji, a wielu z nich musiało opuścić swoje domy ze względu na zagrożenie.
To już kolejny przypadek aktywności wulkanicznej w Indonezji w tym roku. W październiku doszło do erupcji wulkanu Marapi na Sumatrze Zachodniej, która również wyrzuciła popiół na wysokość do 2000 metrów, jednak wtedy nie odnotowano ofiar śmiertelnych. Wcześniej, w kwietniu, wybuch wulkanu Ruang na wyspie Sulawesi zmusił do ewakuacji ponad 11 tysięcy osób i spowodował znaczne zakłócenia, w tym zamknięcie lotnisk.
Indonezja, położona na tzw. „Pacyficznym Pierścieniu Ognia”, jest domem dla wielu aktywnych wulkanów i regularnie doświadcza trzęsień ziemi oraz erupcji wulkanicznych. Niedawne erupcje przypominają o ciągłych wyzwaniach, z którymi mierzą się społeczności zamieszkujące w pobliżu tych niebezpiecznych żywiołów.
Źródło: Republika
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!