Wladywostok uspokaja: Koreańczycy z Północy nie jedzą psów, a to nie krew!

Władze Władywostoku wydały oświadczenie w odpowiedzi na narastające niepokoje wśród mieszkańców dotyczące rzekomego spożywania psów przez pracowników z Korei Północnej. Plotki pojawiły się po doniesieniach o znikających zwierzętach domowych w mieście.
W opublikowanym nagraniu wideo, rosyjski urzędnik dementuje pogłoski, zapewniając, że czerwony płyn w naczyniu widocznym na terenie budowy to nie krew, lecz ostra koreańska kiszonka kimchi. Urzędnik podkreślił, że jest to obóz pracy, a nie restauracja.
Źródłem obaw są prawdopodobnie powszechne przekonania o spożywaniu psów jako przysmaku w Korei Północnej, gdzie danie "dangogi" (słodkie mięso) jest popularne, szczególnie w lecie.
Doniesienia o pojawieniu się pracowników z Korei Północnej w Rosji zbiegają się z informacjami o niedoborach siły roboczej spowodowanych wojną w Ukrainie i mobilizacją do armii. Pracownicy z Korei Północnej mają być zatrudniani w kopalniach, przy wyrębie lasów i na budowach. "Moscow Times" informował również o setkach Koreańczyków z Północy pracujących w magazynach Wildberries, największego rosyjskiego sprzedawcy internetowego.
Rząd Rosji, mimo podpisania rezolucji ONZ zakazującej zatrudniania obywateli Korei Północnej po próbach rakietowych Pjongjangu w 2017 roku, jest oskarżany o ignorowanie tego zakazu. Umożliwia to Rosji łatanie braków na rynku pracy i stanowi istotne źródło dochodów dla Korei Północnej. Według raportu Korea Institute for Defence Analysis, Pjongjang miał zarobić do 20 miliardów dolarów na wojskowym wsparciu dla wojny Rosji w Ukrainie.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Debata Republiki
Wiadomości
Najnowsze
