Josep Borrell, wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds. zagranicznych, oświadczył, że stosunki z Rosją cały czas ulegaja pogorszeniu. Europosłowie PO i PiS, którzy występowali podczas debaty w Parlamencie Europejskim, domagali się zdecydowanych działań UE wobec Kremla.
- Nasze stosunki z Rosją cały czas się pogarszają. (...) Nie możemy odrzucić hipotezy, że ta negatywna tendencja będzie kontynuowana i że osiągniemy jeszcze gorszy poziom relacji - powiedział Hiszpan podczas posiedzenia plenarnego PE poświęconego ostatnim napięciom w relacjach z Moskwą.
- Nie chcąc dalej wspierać dynamiki eskalacji, mimo wszystko musimy pokazać, że nie zaakceptujemy taktyki zastraszania i musimy odpowiedzieć na takie działania, jeśli mają miejsce - podkreślił Borrell.
- Ostatnia koncentracja wojsk w pobliżu granicy z Ukrainą - ponad 100 tys. żołnierzy - (...) wpłynęła bardzo poważnie na sytuację bezpieczeństwa w regionie. Działania rosyjskie są nie do przyjęcia. W pełni popieramy niepodległość i suwerenność oraz nienaruszalność granic Ukrainy zgodnie z prawem międzynarodowym - zadeklarował.
Przyznał jednocześnie, że jak dotąd Rosja nie przejawiała ,,żadnej woli" zakończenia konfliktu w sposób zgodny z prawem międzynarodowym. Przewidywał także, że sytuacja wewnętrzna w Rosji w sferze wolności obywatelskich będzie coraz gorsza.
- Jestem pesymistą. Nie możemy oczekiwać, że sytuacja się poprawi podczas wrześniowych wyborów do Dumy Państwowej. Będzie więcej ograniczeń praw podstawowych - skonstatował.
Wyraził też wsparcie i solidarność z Republiką Czeską w związku z ostatnim konfliktem dyplomatycznym z Kremlem. Ocenił, że władze rosyjskie celowo zaostrzają konfrontację z Zachodem, w tym poprzez działania dezinformacyjne.
Groźby ze strony Rosji
Występujący podczas debaty europoseł PiS Witold Waszczykowski pytał, dlaczego Unia Europejska po raz kolejny ustępuje wobec groźby agresji.
- Przedstawił pan informację, że nic nie zrobimy, eufemistycznie twierdząc, że nie chcemy eskalować - zwrócił się były szef polskiej dyplomacji do Borrella.
- Tymczasem Władimir Putin pokazał Rosji i światu zdolność mobilizacyjną i zdolność szantażowania nas. Zmusił prezydenta Zełenskiego do prośby o bezpośrednie rozmowy. Zmusił prezydenta Joe Bidena do zaproponowania starego zimnowojennego szczytu w sprawie Ukrainy. Spowodował neutralność formatu normandzkiego: Berlin i Paryż w sposób kuriozalny apelowały o deeskalację. Pani Ursula von der Leyen w kluczowym momencie kryzysu odmówiła wizyty na Ukrainie. Putin udowodnił więc, że wiele może, i pokazał naszą indolencję. Dlaczego nie uczymy się na błędach appeasementu. Nie ma deficytu instrumentów powstrzymywania agresora, jest brak woli i determinacji działania - orzekł Waszczykowski.
Wtórował mu europoseł PO Andrzej Halicki.
- Europa ma narzędzia, żeby powstrzymać agresywną politykę Rosji, a także ochronić życie Nawalnego. Mamy narzędzia w ręku, tylko musimy ich używać - powiedział.
Gazociąg Nord Stream 2
Zdaniem byłego ministra administracji i cyfryzacji należy zatrzymać budowę gazociągu Nord Stream 2 i nałożyć sankcje na rosyjskich oligarchów, którzy są ,,fundamentem systemu Putina".
Eurodeputowany SLD Marek Belka zwrócił uwagę, że dziś to UE, a nie Rosja, jest głównym partnerem handlowym Ukrainy.
- Protesty Euromajdanu sprzed siedmiu lat były jasnym wyrazem oczekiwań ukraińskiego społeczeństwa, które zdecydowało, że chce być częścią europejskiego systemu wartości i europejskiej sfery dobrobytu. Dziś to Unia Europejska, a nie Rosja, jest najważniejszym partnerem handlowym Ukrainy. (...) W tym zakresie Ukraina stała się częścią naszego świata. Rosja do tego świata należeć nie chce. Działania Federacji Rosyjskiej stają się zagrożeniem dla bezpieczeństwa i dobrobytu Ukrainy. Nie możemy wobec tego pozostawać obojętni. Musimy wspierać suwerenność, niepodległość i integralność terytorialną na miarę zagrażających jej niebezpieczeństw - ocenił.