"W najbliższym czasie kilkanaście systemów rakietowych S-400 o zasięgu do 400 km zostanie rozmieszczonych na poligonach Zachodniego Okręgu Wojskowego FR, m.in. na okupowanym przez Rosję Krymie oraz w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim" – informuje dzisiejsza "Gazeta Polska Codziennie".
O tym, że kolejne rosyjskie systemy rakietowe mają być rozlokowane na okupowanym półwyspie, resort obrony FR informował już latem ub. r. Teraz Kreml ogłosił, że pociski S-400 Triumf trafią także na poligony Zachodniego Okręgu Wojskowego, obejmującego zachodnią i północną część kraju, w tym Moskwę i Petersburg, a także graniczący z Polską obwód kaliningradzki, gdzie już wcześniej przerzucono cztery pułki rakietowe, czyli blisko sto sztuk tego typu uzbrojenia. Rakiety S-400 mają możliwość niszczenia samolotów i pocisków manewrujących, znajdujących się w odległości do 400 km oraz celów balistycznych w odległości do 60 km.
Choć Kreml oficjalnie nie łączy decyzji przerzucenia rakiet w pobliże polskich granic z przyjazdem amerykańskiej ciężkiej brygady do naszego kraju, międzynarodowi eksperci od dawna zwracają uwagę, że na każdy militarny ruch NATO Rosja będzie odpowiadała podobnymi krokami, by jeszcze bardziej zaognić wzajemne relacje. W miniony weekend zwróciła na to uwagę przebywająca na Litwie zastępczyni sekretarza generalnego Sojuszu Rose Gottemoeller. Stwierdziła ona, że rozmieszczenie amerykańskich czołgów na wschodniej flance NATO to proporcjonalna odpowiedź na agresywne działania Moskwy wobec państw bałtyckich i całego Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Cały artykuł pt. "Rakiety Putina odpowiedzą dla NATO" znajdą Państwo w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Przewodniczący PKW demaskuje decyzję Komisji o odrzuceniu sprawozdania PiS: "rozstrzygnęła większość sejmowo-rządowa"