Wyznawcy najbardziej radykalnej odmiany islamu, czyli salafici mieszający w Niemczech planują „nawracać” Polaków. Ich przywódca twierdzi, że trwają nad tym prace.
– To są niebezpieczni ludzie – mówi Gazecie Wyborczej Burkhard Freier, szef Urzędu ds. Ochrony Konstytucji (cywilny kontrwywiad). Freier stwierdził, że niemieccy salafici rekrutują bojowników dla islamistów na Bliskim Wschodzie, zbierają dla nich sprzęt i pieniądze, a nawet przygotowywali zamachy w Niemczech.
– Są jak sekta, a ich islamska religijność jest powierzchowna. Zresztą tego, co robią, nie da się pogodzić z islamem – wyjaśnia Aiman Mazyek, przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech. – Rozmawiałem z ludźmi, którzy dali sobie wmówić, że tylko ortodoksyjny islam jest odpowiedzią na problemy współczesnego świata. I że wszyscy nienawidzą muzułmanów – cytuje „GW”.
Według niemieckich służb salafici to najszybciej się rozwijająca grupa ekstremistyczna w Niemczech. Eksperci szacują, że pod koniec roku będzie ich już 7 tys. Ich niemiecką twierdzą jest Nadrenia Północna-Westfalia. Nie tylko dlatego, że tam żyje najwięcej imigrantów z krajów islamskich. To właśnie tamtejsze miasta borykają się z najpoważniejszymi w skali Niemiec bezrobociem i biedą. A brak perspektyw i poczucie wykluczenia są dla salafitów doskonałą pożywką – czytamy w Gazecie Wyborczej.
Pojawiają się również informacje, że niemieccy islamiści publikują w internecie filmy skierowane do Polaków. Co prawda nie udało się ich znaleźć na kanale YouTube, ale istnieją filmy o polskich muzułmanach żyjących w Niemczech.
W Polsce mieszka ok. 25 tys. muzułmanów. 20 proc. z nich to osiedleni przed wiekami Tatarzy, natomiast resztę stanowią imigranci z krajów arabskich oraz konwertyci. Liczba napływowych muzułmanów stale rośnie i obecnie trudno ją dokładnie ustalić.