Przy okazji epidemii koronawirusa kilka stanów postanowiło ograniczyć aktywność przemysłu aborcyjnego. Sądy federalne uznały, że jest to niezgodne z konstytucją.
W związku z epidemią koronawirusa rząd USA zaleca ograniczenie działalności służby zdrowia w rejonach, które nie są istotne dla ratowania życia. Dzięki temu lekarze mogą się skoncentrować na walce z epidemią i mają do dyspozycji więcej sprzętu medycznego czy środków ochrony.
Władze kilku stanów wprowadziły zakaz nieistotnej działalności medycznej, który objął również kliniki aborcyjne. Nie spodobało się to lewicowym aktywistom i lobbystom przemysłu aborcyjnego. – Aborcja to podstawowa opieka zdrowotna i usługa, która ma ograniczenia czasowe, zwłaszcza w czasach kryzysu zdrowotnego – powiedziała Amy Hagstrom Miller, prezydent organizacji WWH, prowadzącej trzy kliniki aborcyjne w Teksasie. – Do polityków, którzy użyli globalnej pandemii do przepchania antyaborcyjnych pomysłów: wstydźcie się! – dodała.
Tradycyjnie lewica postanowiła użyć sądów, aby walczyć z niewygodnymi dla siebie postanowieniami władz. Przeciwko rządom stanowym, które uznały walkę z epidemią za ważniejszą, wpłynęły liczne pozwy. Utrzymuje się w nich, że takie ograniczenia stanowią naruszenie konstytucji i wyroku Sądu Najwyższego (SCOTUS) ws. Roe vs Wade...
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ! CAŁY TEKST W DZISIEJSZEJ "GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE"
Autor: Wiktor Młynarz