Zwolennicy prezydent-elekt Mołdawii Mai Sandu protestowali przeciwko polityce wciąż urzędującego, prorosyjskiego prezydenta. Domagali się przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
– Dodon jest gorszy niż Covid! – krzyczeli przedstawiciele partii opozycyjnych na protestach w Kiszyniowie, stolicy Mołdawii.
Według prezydent-elekt i jej zwolenników polityka obecnego prezydenta jest tak zła, że trzeba protestować mimo pandemii.
Głównym postulatem uczestników protestu, którzy zebrali się w centrum Kiszyniowa jest doprowadzenie do przyspieszonych wyborów do parlamentu, który obecnie jest kontrolowany przez socjalistów Dodona.
Mołdawia pragnie skierować swoją politykę na Zachód dzięki nowej prezydent Mai Sandu, ale parlament zdominowany jest przez zwolenników obecnego prorosyjskiego prezydenta. Parlamentarzyści Mołdawii mogą w przyszłości ograniczać prozachodnie reformy nowej Pani prezydent.
Zwolennicy rozpisania przyspieszonych wyborów argumentują, że ze względu na zawirowania polityczne i migracje posłów obecny parlament nie odzwierciedla wyników wyborów z 2019 r.
Na dodatek socjaliści wnieśli do parlamentu ustawy, które nadają pół-oficjalny status językowi rosyjskiemu oraz zezwalają na retransmisję rosyjskich telewizji.
Oznaczać to będzie zwiększanie wpływów Rosji w kraju, który próbuje obrać kurs na Zachód.