Wojna na Bliskim Wschodzie z Państwem Islamskim jest powtórzeniem starożytnej konfrontacji między Izraelem a Amalekitami - uważa część z ekspertów ds. bezpieczeństwa.
- Księga Wyjścia opowiada o legendarnej walce Izraela z Amalekitami w Refidim, na pustyni w Egipcie. Dwa tysiące lat później w tym samym miejscu toczy się walka przeciw wrogom Izraela - podkreślają autorzy tekstu opublikowanego w „Breaking Israel News”.
Co ciekawe, niewierzący analityk wojskowy z Izraela Giora Shamis, formułuje dokładnie takie same opinie. - Nie jestem religijnym, ale korelacja między Amalekitami a ISIS jest oczywista i powinna być brana pod uwagę w rozważaniach o współczesności - podkreśla Shamis.
Shai Ben Tekoa, były redaktor naczelny telewizji Arutz Sheva, także sugeruje, że ISIS jest nowym wcieleniem Amalekitów. - Tak, jak Amalekici oni szukają bezinteresowanego okrucieństwa - podkreśla Ben Tekoa odnosząc się do masowych mordów i gwałtów na chrześcijanach i innych mniejszościach religijnych. - Biblia jest prawdziwa, a jej bezgraniczny blask jest najlepszym źródłem do zrozumienia obecnej sytuacji - dodał.
Także amerykańscy pastorzy MegaKościołów nie pozostawiają wątpliwości, że wojna na Bliskim Wschodzie jest częścią biblijnych proroctw. Pastor Greg Laurie z Harvest Ministries podkreśla, że powoli zaczynamy być świadkami wydarzeń, które zakończą historię świata. Kostki domina zaczęły już, jego zdaniem, upadać, i niebawem będziemy świadkami objawienia się Antychrysta, a później ostatecznej bitwy i wreszcie powrotu Jezusa Chrystusa.
Oczywiście komentarze te wypowiadane są z perspektywy myślenia żydowskiego i protestanckiego, ale coraz częściej także katolicy zaczynają dostrzegać i podkreślać, że wojna na Bliskim Wschodzie ma wymiar apokaliptyczny. Wielu z teologów postrzega ten konflikt z perspektywy Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej.
Tomasz P. Terlikowski