Francja, Niemcy, Holandia i Hiszpania wspólnie uzgodniły podział najważniejszych stanowisk w Unii, a w tym podziale przewidują, że socjalista zostanie przewodniczącym Komisji Europejskiej. Tak miał powiedzieć na zamkniętym spotkaniu z liderami grup politycznych w Europarlamencie szef Rady Europejskiej Donald Tusk - ustaliła nieoficjalnie korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka.
Donald Tusk nie wymienił żadnych nazwisk, ale wiadomo, że jeśli centrolewica obsadzi stanowisko przewodniczącego Komisji, to przypadnie ono Fransowi Timmermansowi, bo on był tak zwanym wiodącym kandydatem tej partii.
Ponadto, jak ustaliła korespondentka Polskiego Radia, stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej miałoby przypaść liberałom, kobieta z centroprawicy miałaby zostać szefową unijnej dyplomacji, chadecy mieliby też obsadzić stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Beata Płomecka dowiedziała się nieoficjalnie, że od tych ustaleń Donald Tusk rozpocznie dyskusję na unijnym szczycie i państwa zdecydują, czy są gotowe takie rozdanie zaakceptować. Wiadomo, że dla Polski i Węgier kandydatura Fransa Timmermanasa byłaby nie do zaakceptowania, niechętne są także Włochy.
W niedzielę o 18 rozpocznie się unijny szczyt na temat obsady najważniejszych stanowisk we Wspólnocie. Wcześniej odbyły się konsultacje przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska z szefami grup politycznych, a także z niektórymi przywódcami krajów członkowskich.
Liderzy 28 krajów rozpoczną dyskusję o obsadzie stanowisk podczas kolacji, która - jak przewidują niektórzy urzędnicy - przedłuży się do poniedziałkowego śniadania i może skończyć się kłótnią.
Wszystko za sprawą Fransa Timmermansa, obecne wiceszefa Komisji Europejskiej, wymienianego na stanowisko przewodniczącego Komisji. Ta kandydatura pojawiła się w nieformalnych rozmowach na szczycie G20 w Osace. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że część przywódców właśnie tam porozumiała się w tej sprawie.
Jednak dla Polski i Węgier, czy szerzej dla grupy Wyszehradzkiej, ta kandydatura jest nie do zaakceptowania. Włochy i Rumunia też zgłaszały wątpliwości. Wprawdzie Frans Timmermans zapewne dostałby poparcie 21 krajów z 28, ale otwarte pozostaje pytanie, czy przy sprzeciwie jednej grupy krajów, czyli Wyszehradu, jeśli pozostanie zjednoczony - przywódcy zdecydują się wybrać Frans Timmermansa na przewodniczego Komisji Europejskiej.