Premier Hiszpanii uznał na sobotnim wiecu w Barcelonie nieformalne głosowanie z 9 listopada w sprawie niepodległości Katalonii za "całkowite fiasko". Trzy katalońskie ugrupowania niepodległościowe reagują zapowiedzią szybkich "wyborów o charakterze plebiscytu".
- Nie sposób wyobrazić sobie Hiszpanii bez Katalonii", a działania prezydenta katalońskiej Generalitat, rządu regionalnego, Arturo Masa zmierzające do ogłoszenia niepodległości regionu to "18 miesięcy podróży donikąd" - powiedział premier Hiszpanii i przywódca rządzącej konserwatywnej Partii Ludowej (PP) Mariano Rajoy.
W przemówieniu do członków katalońskiej, regionalnej organizacji PP szef rządu, który pojawił się w Barcelonie w towarzystwie pięciu członków swego gabinetu i grona regionalnych liderów PP, zarzucił przewodniczącemu Generalitat, że "traci czas, zamiast rozwiązywać rzeczywiste problemy obywateli".
Według niego listopadowa konsultacja w Katalonii była "farsą".
Artur Mas nie ma prawa występować w imieniu całej Katalonii, ponieważ "postanowił ignorować opinię 2/3 Katalończyków" - dodał Rajoy.
W 20 dni po nieformalnym głosowaniu w sprawie niepodległości Katalonii "Rajoy zamyka drogę do zawarcia ugody politycznej z Masem wykraczającej poza konstytucję (...) chociaż obiecał kontynuowanie współpracy z Generalitat w kwestiach finansowych i gospodarczych, aby zapewnić spłaty jej długów" - ocenił przemówienie premiera wpływowy barceloński dziennik "La Vanguardia" w sobotnim wydaniu elektronicznym.
Na zwołanym tego samego dnia zgromadzeniu jednej z trzech katalońskich niepodległościowych organizacji politycznych, Katalońskiego Stowarzyszenia Narodowego liczącego ponad 50 000 członków, jego przywódczyni Carme Forcadell wskazała jako wspólny cel ruchu na rzecz niepodległej Katalonii przeprowadzenie w pierwszych miesiącach 2015 roku "wyborów autonomicznych o charakterze plebiscytu".