Ponad 4 miliony Amerykanów już zagłosowało. Ta liczba szybko rośnie
Do wtorku ponad 4 miliony Amerykanów oddało już głos w wyborach prezydenckich. To ponad 50 razy więcej niż na cztery tygodnie przed wyborami w 2016 roku. Możliwe jest to dzięki wdrożonym w trakcie epidemii usprawnieniom w głosowaniu korespondencyjnym.
W większości amerykańskich stanów wprowadzono ułatwienia dla osób, które nie chcą w dniu wyborów - 3 listopada - stać w kolejkach. Usprawniono więc proces spełnienia swojego obywatelskiego obowiązku przed tą datą. Po otrzymaniu karty wyborczej pocztą można ją odesłać lub osobiście pójść do jednej z komisji i tam ją zwrócić. W Waszyngtonie w kilku punktach miasta ustawiono specjalne kontenery, gdzie można wrzucić swój głos.
Do wtorku - jak wynika z danych United States Elections Project - głos w wyborach prezydenckich oddało ponad 4 miliony Amerykanów. To ponad 50 razy więcej niż w podobnym okresie cztery lata temu. Wtedy było to ok. 75 tys. osób.
Dane te pochodzą z 31 stanów. Reuters ocenia, że liczba ta będzie prawdopodobnie szybko rosła, gdyż do wczesnego głosowania dołączać będą w najbliższych dniach i tygodniach kolejne stany.
"Nigdy nie widzieliśmy tylu ludzi głosujących tak wcześnie przed wyborami" - przyznaje prof. Michael McDonald z University of Florida. Przewiduje on wysoką frekwencję - jego zdaniem karty wyborcze wypełni w tym roku aż 150 milionów Amerykanów.
Z rządowych statystyk wynika, że wczesne głosowanie rosło na popularności jeszcze przed epidemią. Całkowita liczba głosów oddanych przed datą wyborów wzrosła ponad dwukrotnie z prawie 25 milionów w 2004 r. do 57 milionów w 2016 r. Oznacza to, że cztery lata temu głosowało w ten sposób ok. 40 proc. ze wszystkich Amerykanów, którzy uczestniczyli w wyborach.
Gorącym przeciwnikiem poszerzenia w tym roku możliwości oddania głosu w sposób korespondencyjny jest prezydent USA Donald Trump. Jego zdaniem przyczyni się to do oszustw wyborczych.
Elektorat Republikanów jest mniej skłonny do wczesnego głosowania. Z badania pod koniec września dla Reutersa wynika, że jedynie 2 proc. zwolenników tej partii przyznało, że już zagłosowało w ten sposób. Dla porównania uczyniło już tak 5 proc. Demokratów. 58 proc. z elektoratu Partii Demokratycznej zamierza zagłosować przed 3 listopada. U sympatyków GOP ten odsetek jest niższy - wynosi 40 proc.
Z sondaży wynika, że w tym roku Amerykanie są bardziej zmobilizowani do oddania głosu w wyborach niż cztery lata temu. W badaniu dla Gallupa 74 proc. z nich przyznało, że "dużo myśli" o zbliżających się wyborach. W 2016 roku odpowiedziało tak 72 proc. ankietowanych.
Polecamy Sejm. Wybór Marszałka
Wiadomości
Europoseł Jacek Ozdoba domaga się ujawnienia danych lekarza, który miał opiniować stan zdrowia Zbigniewa Ziobry
Rząd Tuska nie ma na leczenie onkologiczne Polaków. Znalazły się miliony na pomoc wojskową dla Ukrainy
Najnowsze
Zembaczyński naśmiewał się z choroby Zbigniewa Ziobry
Czarnek ostro o rządzie Tuska: "To jest zdrada"
Marianna Schreiber i Piotr Korczarowski rozstali się. „Nasze światy nie schodzą się w jeden”