Przejście graniczne Kapıkule - Kapitan Andreewo roi się od samochodów ciężarowych. Te od niedzieli czekają na odprawę. Kolejka osiągnęła już 35 kilometrów długości, a stoją w niej chłodnie z towarem o krótkim terminie ważności, w tym wiele z Polski. – Bułgarom popsuł się rentgen. Nie chcą odstąpić od tej kontroli i uniemożliwiają wjazd do UE - mówił kierowca w rozmowie z portalem polsatnews.pl.
Od 12. marca bułgarscy celnicy wprowadzili nowy system kontroli granicznej. Zmiany spowodowały zawieszenie systemu od niedzieli do wtorku co dziś czego skutkiem jest obecnie gigantyczny korek.
Gdy system został naprawiony, popsuł się rentgen, co uniemożliwiło przejazd samochodów przez granicę. - Bułgarscy celnicy nie chcą odstąpić od kontroli rentgenowskiej i uniemożliwiają wjazd ciężarówek na teren Unii Europejskiej - relacjonował kierowca.
- Celnicy twierdzą, że chodzi o Syryjczyków, którzy wchodzą do aut. Stąd te kontrole rentgenem - dodaje.
Według relacji, w środę o godz. 13 na odprawę oczekiwało 1048 chłodni, z towarem nieprzystosowanym do tak długiego pobytu w transporcie.
- To pomidory, grejpfruty, ryby. Kolega wiezie pstrągi, których termin ważności kończy się w sobotę. Nie ma szans, żeby dojechał do tego czasu do Polski - komentuje kierowca.
O obecnej sytuacji poinformowani zostali Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce oraz Konsulat Ambasady Polskiej w Sofii.