Reżim Alaksandra Łukaszenki nie cofa się i aby osiągnąć swoje cele nadal próbuje destabilizować Polskę, Litwę i Łotwę oraz całą UE. Świadomie i cynicznie wykorzystuje w tym celu dzieci – mówił w piątek Stały Przedstawicieli RP przy UE Andrzej Sadoś.
Dyplomata przedstawił ambasadorom państwom członkowskich UE aktualne informacje o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Ambasador Sadoś miał podkreślać, że choć w ostatnich latach UE doświadczyła fal nielegalnej migracji, to jednak obecna sytuacja na granicy białorusko-polskiej jest inna, bo po raz pierwszy kryzysem migracyjnym zarządza podmiot państwowy, czyli Białoruś. Przekonywał, że reżim Łukaszenki nie cofa się i aby osiągnąć swoje cele, próbując destabilizować Polskę, Litwę i Łotwę oraz całą UE.
Sadoś poinformował, że Łukaszenka świadomie i cynicznie wykorzystuje w tym celu dzieci, przyciągając na Białoruś całe rodziny i obiecując im łatwy dostęp na terytorium UE. W rzeczywistości zmusza je do wielodniowej wędrówki po lesie i nielegalnego przekraczania zielonej granicy.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że dyskusja na spotkaniu ambasadorów na ten temat była długa. Wypowiedzieli się m.in. przedstawiciele Łotwy, Niemiec, Litwy, Holandii, Belgii, Estonii, Grecji, Węgier i Komisji Europejskiej.
- Wszystkie głosy były w duchu zrozumienia dla powagi sytuacji – powiedział jeden z dyplomatów po spotkaniu.
Sadoś miał też przekazać, że w czwartek polska Straż Graniczna opublikowała w mediach społecznościowych wideo, na którym obywatelka Iraku apeluje do swoich rodaków, aby nie wierzyli białoruskim służbom. Ostrzega, że przekroczenie granicy jest bardzo trudne i niebezpieczne, stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia. Kobieta przebywa obecnie w ośrodku dla cudzoziemców i zrezygnowała z ubiegania się o ochronę w Polsce, gdyż jej celem były Niemcy. Obywatelka Iraku chce obecnie wrócić do swojego kraju.
Polska podkreślała na spotkaniu w Brukseli, że wszystkim osobom odnalezionym przez nasze służby na terytorium kraju zapewniana jest niezbędna pomoc, w tym medyczna. Dyplomata poinformował też, że władze Białorusi prowadzą szeroko zakrojoną kampanię dezinformacyjną wymierzoną w Polskę, obwiniając ją za sytuację na granicy.
Polska nieustannie apeluje do organizacji międzynarodowych
Ambasador Sadoś miał podkreślić, że Polska jest w stałym kontakcie z odpowiednimi agendami ONZ (UNHCR i IOM), naciskając o podjęcie natychmiastowych działań w celu rozwiązania sytuacji we współpracy z Białorusią. W apelach tych podkreśla się, że kontynuacja działań reżimu Łukaszenki i dalszy transfer migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki na Białoruś może mieć bardzo poważne konsekwencje w przyszłości i doprowadzić do kryzysu humanitarnego na Białorusi.
Polska na spotkaniu zaapelowała też o polityczne wsparcie UE, aby przeciwdziałać kampanii dezinformacyjnej władz białoruskich, wskazującej, że państwa członkowskie UE są odpowiedzialne za sytuację na granicach zewnętrznych Unii.
Komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson w środę w nocy napisała na Twitterze, że jest zaniepokojona sytuacją na granicy z Białorusią i chce spotkania z ambasadorami Polski, Litwy i Łotwy przy UE. Informacja była zaskoczeniem dla Polski i państw bałtyckich. Polska odpowiedziała, że o tych kwestiach trzeba rozmawiać w gronie unijnej „27”.
I’m very concerned about reports of people including children stuck in forests in dire situation at external EU borders with #Belarus.
— Ylva Johansson (@YlvaJohansson) October 13, 2021
I requested the @EU_Commission + @eu_eeas meet with
PL ???????? LT ???????? LV???????? Ambassadors Thursday 14 Oct to discuss possible ways forward.