Drugi w ciągu tygodnia żołnierz armii Korei Północnej uciekł na południe. Tym razem uciekinier dostał się na Południe przepływając rzekę Han – podaje BBC.
Do podobnej sytuacji doszło w ubiegłym tygodniu – żołnierzowi Korei Północnej udało się z kolei przejść przez silnie ufortyfikowaną granicę między obydwoma krajami.
Jak zaznacza BBC, rocznie do Korei Południowej uciekał średnio zaledwie jeden północnokoreański żołnierz. – Najnowszy uciekinier z północnokoreańskiej armii został zauważony w okolicach Gimpo, na południowy zachód od Seulu – podaje z kolei agencja Yonhap.
Żołnierz południowokoreański, który go zauważył twierdzi, że uciekinier krzyczał: "Nie zabijajcie mnie, uciekłem". Obecnie uciekinier, mający ok. 20 lat, jest przesłuchiwany przez wywiad wojskowy. Korea Północna i Południowa formalnie wciąż są w stanie wojny – konflikt z lat 1950-1953 zakończył się jedynie zawieszeniem broni. Oba kraje nie podpisały traktatu pokojowego. Według danych podawanych przez Seul ponad 30 tys. Koreańczyków z Północy zdołało od 1953 roku uciec na Południe – większość z nich przedostawała się do tego kraju przez Chiny.