Do 10 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych pożaru, który wybuchł w nocy z poniedziałku na wtorek w budynku mieszkalnym w zachodniej części Paryża, w XVI dzielnicy - poinformowała AFP.
Straż pożarna poinformowała, że gaszenie pożaru trwało pięć godzin. Niegroźne obrażenia odniosło 37 osób, w tym ośmiu strażaków. Ponad 50 osób zostało ewakuowanych, a policja aresztowała jednego z mieszkańców budynku. Według służb jest to kobieta w średnim wieku, która ma "historię psychiatryczną" i została zatrzymana na ulicy w czasie próby podpalenia jednego z samochodów.
AFP podkreśla, że jest to najbardziej tragiczny pożar w Paryżu od 14 lat. "Francja obudziła się w szoku - napisał na Twitterze francuski prezydent Emmanuel Macron - Nasze myśli są przy ofiarach, dziękujemy także strażakom, których odwaga uratowała wiele istnień".
"Paryż od rana jest w żałobie, bilans jest tragiczny" - napisała na Twitterze mer stolicy Francji Anne Hidalgo, która podkreśliła, że administracja miasta niezwłocznie zadbała o lokale zastępcze dla osób ewakuowanych z palącego się budynku.
#UPDATE Paris police treat deadly fire in apartment block as possible arson attack.
— AFP news agency (@AFP) 5 lutego 2019
Eight people were killed and 30 injured in the overnight blaze https://t.co/9spTN02GJs pic.twitter.com/EhvlnMrnQe