– Uczeń-misjonarz wie, że ewangelizacja nie polega na pomnażaniu liczb ani rośnięciu w siłę, ale na otwieraniu drzwi, aby przeżywać i dzielić się miłosiernym i uzdrawiającym uściskiem Boga Ojca, który czyni nas rodziną - mówił papież Franciszek w homilii wygłoszonej podczas Mszy na stadionie narodowym w Bangkoku. Zgromadziła ona ponad 50 tys. wiernych.
– Ewangelia jest zaproszeniem i darmowym prawem dla wszystkich, którzy chcą ją słyszeć - powiedział papież.
– Bez tego spotkania chrześcijaństwu brakowałoby waszego oblicza; zabrakłoby śpiewów, tańców, które stanowią tajski uśmiech, tak typowy dla waszych ziem - stwierdził Franciszek.
– W ten sposób lepiej odczytali plan Ojca, który jest wspanialszy od wszystkich naszych obliczeń i przewidywań i który nie zawęża się do garstki osób oraz określonego kontekstu kulturowego. Uczeń-misjonarz nie jest najemnikiem szerzącym wiarę, ani werbownikiem prozelitów, lecz żebrakiem uznającym, że brakuje mu braci, sióstr i matek, z którymi mógłby celebrować i świętować nieodwołalny dar pojednania, jaki Jezus daje nam wszystkim - dodał.
– Należą oni do naszej rodziny, są naszymi matkami i naszymi braćmi. Nie pozbawiajmy naszych wspólnot ich twarzy, ich ran, uśmiechów, ich życia. Nie pozbawiajmy też ich ran i urazów miłosiernego namaszczenia Bożą miłością - mówił Ojciec Święty.
– Uczeń-misjonarz wie, że ewangelizacja nie polega na pomnażaniu liczb ani rośnięciu w siłę, ale na otwieraniu drzwi, aby przeżywać i dzielić się miłosiernym i uzdrawiającym uściskiem Boga Ojca, który czyni nas rodziną - zaznaczył papież.