Papież Franciszek powiedział wiernym podczas audiencji generalnej w Watykanie, że „ten, kto praktykuje miłosierdzie, nie obawia się śmierci”. Apelował o to, by przywrócić sens chrześcijańskiemu miłosierdziu i troszczyć się o bliźnich.
W katechezie papież Franciszek przypomniał wierzącym o potrzebie zatroszczenia się o „fizyczne i duchowe rany” bliźnich, a także „solidarności we współodczuwaniu cierpienia i rozbudzaniu nadziei”. Następnie poprosił wiernych, by dwa razy powtórzyli jego słowa: ”Ten, kto praktykuje miłosierdzie, nie obawia się śmierci”. – A dlaczego nie boi się śmierci? Bo patrzy jej w oczy w ranach braci i przezwycięża ją miłością Jezusa Chrystusa – podkreślił Franciszek. Zachęcił wiernych, by "dobrze się nad tym zastanowili".
Papież wyznał również, że zawsze poruszało go pytanie "dlaczego dzieci cierpią, dlaczego umierają”. Stwierdził, że śmierć rozumiana jako koniec wszystkiego jest typowa dla myśli ateistycznej, która „interpretuje istnienie jako przypadkowe znalezienie się na świecie i dążenie ku nicości”. Ale jest też, dodał, „ateizm praktyczny”. Tak określił życie wyłącznie dla własnych interesów i rzeczy doczesnych. – Jeżeli ulegniemy tej błędnej wizji śmierci, nie mamy innego wyboru, jak ukryć śmierć, zaprzeczać jej lub ją bagatelizować, po to, żeby nas nie przerażała – powiedział.
W audiencji uczestniczyła delegacja ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego na czele z arcybiskupem większym kijowsko-halickim Światosławem Szewczukiem. Zwracając się do Ukraińców, papież zachęcił ich do zaangażowania na rzecz "jedności między braćmi".
W dotkliwym chłodzie i zimnym wietrze na spotkanie z papieżem na placu Świętego Piotra przybyło 50 tysięcy pielgrzymów. – Gratuluję wam, jesteście odważni, że przyszliście w takie zimno na plac – powiedział Franciszek ubrany w płaszcz i biały szalik. Podczas objazdu sektorów zamienił się na szalik z jednym z wiernych.
dch, mg, PAP, fot. Edgar Jimenez/CC