Kolejny tydzień z rzędu Franciszek komentował List do Galatów. Podkreślił, że w tym liście Apostoł Paweł stara się rozwiązać sytuację konfliktową, która zrodziła się we wspólnocie z powodu pytania o to, jak przeżywać wiarę.
- Jego intencja jest bardzo wyraźna: trzeba podkreślić nowość Ewangelii, którą Galaci otrzymali dzięki jego przepowiadaniu, aby zbudować prawdziwą tożsamość, na której można oprzeć swoje życie - mówił Papież.
Wskazał, że sedno konfliktu pojawia się dopiero pod koniec listu, kiedy dowiadujemy się, że jest nim obrzezanie, a więc podstawowa tradycja żydowska. Franciszek podkreślił, że Apostoł nie zatrzymuje się jedynie na powierzchni problemów, ale decyduje się sięgnąć głębiej, ponieważ chodzi o prawdę Ewangelii i o wolność chrześcijan, która jest jej integralną częścią.
- Nie zatrzymuje się na powierzchni problemów, do czego często bywamy kuszeni, by znaleźć natychmiast rozwiązanie, które łudzi nas, że wszyscy możemy osiągnąć porozumienie na drodze kompromisu. Tak się nie dzieje w Ewangelii i Apostoł wybrał trudniejszą drogę. Pisze on w następujący sposób: «Czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa!» (Ga 1,10). Po pierwsze, Paweł czuje się zmuszony przypomnieć Galatom, że jest prawdziwym apostołem nie ze względu na swoje zasługi, ale z powodu Bożego powołania – mówił Ojciec Święty.
- Z jednej strony z naciskiem podkreśla, że zaciekle prześladował Kościół i był «bluźniercą, prześladowcą i oszczercą» (1 Tm 1, 13), z drugiej zaś uwydatnia miłosierdzie Boże wobec niego, które doprowadziło go do radykalnej przemiany, dobrze znanej wszystkim. Pisze: «Kościołom zaś chrześcijańskim w Judei pozostawałem osobiście nieznany. Docierała do nich jedynie wieść: ten, co dawniej nas prześladował, teraz jako Dobrą Nowinę głosi wiarę, którą ongi usiłował wytępić» (Ga 1, 22-23). Paweł wskazuje w ten sposób prawdę o swoim powołaniu poprzez uderzający kontrast, jaki powstał w jego życiu: od bycia prześladowcą chrześcijan, ponieważ nie przestrzegali tradycji i prawa, został powołany, by stać się apostołem, żeby głosić Ewangelię Jezusa Chrystusa. Widzimy, że Paweł jest wolny: gotowy w wolności do głoszenia Ewangelii, a zarazem wolny w wyznawaniu swych grzechów. «Ja byłem taki»: to prawda, która daje wolność sercu, to wolność Boga - dodał Franciszek.
Franciszek podkreślił, że patrząc na swe życie, Paweł jest przekonany, iż mógł być wszystkim innym, tylko nie apostołem. I choć był wychowywany do całkiem innego życia, to dzięki spotkaniu z Jezusem mógł stać się Jego głosicielem wśród pogan.
- Doświadczamy tego namacalnie każdego dnia, ale szczególnie wówczas, gdy wracamy myślami do chwil, w których Pan nas powołał. Nie wolno nam nigdy zapomnieć czasu i sposobu, w jaki Bóg wkroczył w nasze życie: zachowajmy w naszych sercach i umysłach to spotkanie z łaską, kiedy Bóg zmienił nasze życie – mówił Franciszek.
– Ileż to razy, w obliczu wielkich dzieł Pana, przychodzi spontanicznie na myśl pytanie: jak to możliwe, że Bóg posługuje się grzesznikiem, człowiekiem kruchym i słabym, aby urzeczywistniać swoją wolę? A jednak nie ma w tym nic przypadkowego, ponieważ wszystko zostało przygotowane w planie Boga. On tka naszą historię, historię każdego z nas, a jeśli odpowiadamy z ufnością na Jego plan zbawienia, wówczas to dostrzegamy - dodał.
Ojciec Święty podkreślił, że powołanie zawsze wiąże się z misją, do której jesteśmy przeznaczeni.
- Pozwólmy, by prowadziła nas ta świadomość: prymat łaski przemienia życie i czyni je godnym oddania na służbę Ewangelii. Prymat łaski zakrywa wszystkie grzechy, przemienia serca, zmienia życie, pozwala nam dostrzec nowe drogi. Nie zapominajmy o tym – podkreślił Papież w swej środowej katechezie.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?