Papież Franciszek powiedział w piątek, że w roku cierpienia z powodu pandemii Covid-19 szopka i choinka są wyjątkowymi znakami nadziei. Na audiencji w Watykanie papież przyjął ofiarodawców stojących na placu Św. Piotra szopkę z włoskiej Abruzji i drzewa ze Słowenii. Ceremonia odsłonięcia szopki i zapalenia świateł na choince odbędzie się w piątek o zmierzchu.
Zwracając się do delegacji z miejscowości Castelli w Abruzji, ministra spraw zagranicznych Słowenii Anze Logara oraz reprezentantów słoweńskiej gminy Koczevje papież powiedział:
- Święta Bożego Narodzenia przypominają nam, że Jezus jest naszym pokojem, naszą radością, naszą siłą, naszym pocieszeniem.
- Lecz by otrzymać te wszystkie dary łaski trzeba poczuć się małym, ubogim i pokornym, jak postacie ze żłóbka. Także podczas tego Bożego Narodzenia, pośród cierpień pandemii, Jezus - mały i bezbronny - jest znakiem, który Bóg daje światu - mówił Franciszek.
- W tym roku, jak nigdy wcześniej - dodał - szopka i drzewko są znakiem nadziei dla Rzymian i dla tych pielgrzymów, którzy będą mieli możliwość przybyć, by je podziwiać.
Szopka o powierzchni 125 metrów kwadratowych z figurami z ceramiki jest dziełem artystów z małej osady Castelli koło Teramo, która od XVI wieku jest ważnym ośrodkiem tego rzemiosła. Figury wykonano w latach 1965-1975. Szopka ta była już wcześniej wystawiana w Rzymie, Jerozolimie, Betlejem i w Tel Awiwie.
Świerk czerwony został przywieziony z gminy Koczevje w południowo-wschodniej Słowenii. Jego wysokość to 28 metrów, a obwód gałęzi u podstawy wynosi 70 metrów. Rejon, z którego pochodzi drzewo, słynie z dziewiczej natury, a 90 procent jego powierzchni stanowią lasy.
Zwyczaj ustawiania szopki i choinki na placu Świętego Piotra wprowadził św. Jan Paweł II w 1982 roku.