W obawie przed amerykańskimi nalotami, zapowiadanymi w zeszłym tygodniu przez prezydenta Baracka Obamę, Państwo Islamskie ograniczyło aktywność w uchodzącym za ich bastion mieście Ar-Rakka w Syrii - poinformowała telewizja Al-Arabija.
Relacjonuje, że islamiści zmienili dotychczasową taktykę i przyjęli postawę obronną w oczekiwaniu na amerykańskie posunięcia zbrojne. W ramach nowej strategii bojownicy IS ograniczyli do minimum obecność na ulicach Ar-Rakki, do tego zrezygnowali z wykorzystywania ciężkiego sprzętu, który ogranicza możliwość szybkiego przemieszczania się, i przegrupowują swoje oddziały. Część wyposażenia podobno ukryli.
Opuścili także budynki, które do tej pory w Ar-Rakce wykorzystywali jako biura, i ewakuowali rodziny bojowników - relacjonuje Al-Arabija, powołując się na anonimowych mieszkańców miasta.
"Cały czas starają się przemieszczać. Wszędzie mają kryjówki. Spotykają się tylko w ograniczonym gronie" - podawał informator telewizji.
Al-Arabija zwraca uwagę, że dżihadyści w Syrii przyjęli taktykę, którą stosują w Iraku od momentu, w którym ich bojownicy stali się celami ataków sił powietrznych Stanów Zjednoczonych. Podaje też, że ostatnio odnotowano wygaszenie aktywności IS w internecie, który do tej pory służył jako narzędzie propagandy i komunikacji.
Ar-Rakka znajduje się ok. 450 km na północny wschód od Damaszku i uznawana jest za stolicę kalifatu utworzonego przez IS po zajęciu w czerwcu wschodniej części Syrii i północnych regionów Iraku.
W środę, 10 września, prezydent Obama ogłosił strategię walk z IS. Zadeklarował, że nie zawaha się zaatakować terrorystów na terytorium Syrii, przed czym dotąd Stany Zjednoczone się powstrzymywały. Amerykański prezydent zapowiedział, że antyterrorystyczna kampania przeciw IS będzie realizowana poprzez uderzenia z powietrza oraz wspieranie sił kurdyjskich i armii irackiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: