Paliwowy gigant Shell oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości !
Amnesty International (AI), międzynarodowa organizacja broniąca praw człowieka, wytacza oskarżenia pod adresem koncernu paliwowego Shell i wzywa do wszczęcia śledztwa przeciwko spółce, zarzucając jej świadome dopuszczanie się praktyk uderzających w prawa człowieka.
Analiza tysięcy wewnętrznych dokumentów przedsiębiorstwa oraz opublikowane niedawno zeznania świadków wskazują na współudział brytyjsko–holenderskiego giganta w brutalnej kampanii, której celem było uciszanie osób manifestujących przeciwko wydobyciu ropy w regionie Ogoniland. Zdarzenia te rozgrywały się w pierwszej połowie lat 90 XX wieku. AI naciska, aby Wielka Brytania, Nigeria i Holandia rozważyły wytoczenie procesu przeciwko potężnej firmie. W opinii stowarzyszenia dowody świadczą o jej „współuczestnictwie w morderstwach, gwałtach i torturach”.
Na podstawie materiałów można wnioskować, że Shell zarządzał jednostką tajnej policji, wyszkolonej przez nigeryjskie siły bezpieczeństwa. Jej zadaniem była inwigilacja Ogonilandu po tym, jak koncern publicznie zakomunikował wycofanie się z działalności na tym terytorium. Według Amnesty, spółka planowała jednak wznowić wydobycie w tym rejonie oraz zakończyć protesty „Ruchu na rzecz Przetrwania Ludu Ogoni” (Movement for the Survival of the Ogoni People-MOSOP).
MOSOP to ugrupowanie utworzone w 1990 roku przez aktywistę Kena Saro-Wiwę, dążące do nadania autonomii politycznej i ekonomicznej tubylczemu ludowi Ogoni, zamieszkującemu deltę Nigru. Ważnym aspektem walki tej organizacji była ochrona ich ziemi ojczystej przed ekologicznymi katastrofami. Tylko w latach 1976–1991 odnotowano bowiem 2,976 wycieków ropy w związku z prowadzonymi w delcie odwiertami. W ich wyniku wiele gruntów i ujęć wodnych zostało poważnie skażonych. Nie tylko nie można z nich korzystać, ale stanowią one zagrożenie dla życia ludzkiego, wykazując wysokie poziomy czynników kancerogennych, głównie węglowodorów i benzenu. To właśnie aktywność grupy przyczyniła się do decyzji koncernu z początku 1993 roku, odnośnie, jak się później okazało, tymczasowego zaniechania operacji w regionie. Kiedy wyszło na jaw, że Shell zamierza wybudować rurociąg przebiegający przez Ogoniland, demonstracje wybuchły na nowo. 30 kwietnia 1993 kontraktorzy przedsiębiorstwa, odpowiedzialni za jego ochronę, otworzyli ogień do protestujących, raniąc 11 z nich. Wybuchły zamieszki. W starciach z nigeryjskimi siłami bezpieczeństwa zginęło około 1000 osób, a 30,000 straciło dach nad głową. Według innych szacunków śmierć mogło ponieść nawet 2000 osób, a liczba zmuszonych do opuszczenia miejsca zamieszkania sięgnęła nawet 80,000 ludzi.