Nie milkną echa wywiadu, jakiego udzielił ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk. Przekonywał w nim m.in., że Stefan Bandera i jego oddziały UPA nie dokonywały masowych mordów na Żydach i Polakach na terenach dawnej Galicji.
Zdaniem wiceministra obrony Marcina Ociepy te słowa są skandaliczne i nie powinny paść. – Nie od dzisiaj wiemy, że są różnice pomiędzy nami a Ukrainą w ocenie wydarzeń z ubiegłego wieku – mówił. – Nasza mądrość powinna jednak prowadzić do tego, że pamietamy o ofiarach, a jednocześnie, myśląc o przyszłości, budujemy współpracę z Ukrainą.
Dodał, że tego typu wypowiedzi wspierają jeden ośrodek, który zawsze rozgrywał tę kwestię. – Tym ośrodkiem jest Kreml, któremu zależy na tym, żeby Ukraińcy się kłócili z Polakami, żebyśmy się nawzajem chwytali za łby – mówił Ociepa. – No i po prostu ambasador Ukrainy wpisał się w tę w tę narrację.
Z kolei były ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło twierdzi, że ta wypowiedź jest wyjątkowo niefortunna. – Na szczęście już jest komentarz Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy, które się od tej wypowiedzi odcina i twierdzi, że to nie była wypowiedź uzgodniona z Kijowem – mówił. – Również odbyła się rozmowa między ministrami spraw zagranicznych Ukrainy i Polski. Sprawa została na szczęście szybko wyjaśniona.
Dodał, że nie jest to powód do odwołania ambasadora. – Ambasador powinien mieć świadomość tego, że popełnił błąd i powinien po prostu za to przeprosić. Ambasador Melnyk jest znany z bardzo z tego języka i jest jednym z najbardziej nielubianych ambasadorów w Berlinie. Bardzo krytycznie nastawiony jest do do polityki niemieckiej. Odwołanie go byłoby więc na pewno stratą wizerunkową dla samego Kijowa.
#DzieńzRepubliką | @JanPieklo: Ukraiński ambasador jest znany z ostrego języka, jest jednym z bardziej nielubianych ambasadorów w Niemczech.#włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) July 1, 2022
Rozmowę z ministrem Ociepą można obejrzeć w oknie powyżej, zaś z Janem Piekło – w oknie poniżej.