Mehdi Dżumaa stanął dziś na czele tymczasowego rządu Tunezji, mającego sprawować władzę do wyborów parlamentarnych, które odbędą się jeszcze w tym roku. Dzień wcześniej władzę złożyli islamiści, którym nie udało się przezwyciężyć kryzysu politycznego.
Dżumaa, odchodzący minister przemysłu, ma kierować gabinetem, składającym się z niezależnych polityków, na mocy kompromisu zawartego między islamistami a świecką opozycją. Od grudnia ub.r. był zastępcą dotychczasowego premiera Alego Larajedha z umiarkowanie islamistycznej Partii Odrodzenia (Hizb an-Nahda).
Wczoraj na mocy tegoż kompromisu Larajedh złożył dymisję. Premier zgodził się ustąpić po długich negocjacjach z opozycją. Ich powodem był kryzys polityczny, który nasilił się po po zabójstwie dwóch przywódców opozycji laickiej: Szokriego Belaida i Mohameda Brahmiego. Zabójstwo pierwszego spowodowało dymisję rządu premiera Hamadiego Dżebalego.
Rezygnacja rządu Partii Odrodzenia na rzecz gabinetu technokratów jest postrzegana jako przyznanie się przez islamistów do porażki w zarządzaniu w okresie przejściowym po obaleniu na początku 2011 roku dyktatora Zina el-Abidina Ben Alego - komentuje agencja AP. Dżumaa będzie piątym premierem od rewolucji sprzed trzech lat.
Obecnie tunezyjskie Zgromadzenie Konstytucyjne, wybrane w październiku 2011 roku, pracuje nad projektem nowej ustawy zasadniczej. Swoje prace konstytuanta miała zakończyć w ciągu roku, ale proces ten spowalniały spory wśród polityków, powstawanie zbrojnych grup dżihadystycznych, konflikty społeczne i pogróżki ze strony skrajnych islamistów, którzy znów zapowiadają zamachy terrorystyczne.
Według mediów tunezyjskich nie jest pewne, czy Zgromadzeniu uda się zakończyć debatę nad całością projektu konstytucji tak jak planowano, tj. do 14 stycznia. To trzecia rocznica obalenia reżimu Ben Alego, które zapoczątkowało arabską wiosnę na Bliskim Wschodzie.
Po uchwaleniu wszystkich artykułów projektu ustawy zasadniczej, które są przyjmowane zwykłą większością głosów, zostanie poddany pod głosowanie jej tekst w całości, a do uchwalenia konstytucji potrzeba będzie głosów dwóch trzecich spośród 217 członków Zgromadzenia.