Niemiecki szef MSW konkretnie o miejscowych „ekologach”: Ci samozwańczy obrońcy środowiska wcale nie chcą ratować lasu, tylko zlikwidować państwo
Koncern RWE Power zamierza wyciąć część lasów, których jest właścicielem gdyż na tym terenie ma powstać kopalnia. Wycinka, nie mogła się rozpocząć bez ochrony policji. Funkcjonariusze apelowali do protestujących o „pokojowe zachowanie” oraz „stosowanie się do poleceń funkcjonariuszy policji”. – Nie będziemy aresztować mieszkańców domków – poinformowano koczujących na drzewach amatorów dzikiej przyrody. Minister Nadrenii Północnej- Westfalii, nazwał „obrońców” ekstremistami.
Miejscowa rzecznik policji poinformowała, że nie było poważniejszych incydentów, za wyjątkiem starcia z dwiema osobami. Szczegółów zajścia jednak nie podano.
Koncern RWE Power zamierza wyciąć pod kopalnie odkrywkową ponad 100 z 200 pozostałych hektarów lasu.
Pomimo wszystkich wymaganych zezwoleń, koncern blokowany jest przez tzw. ekologów. Niemiecka policja zamierza zabezpieczyć materiały dowodowe w postaci przedmiotów używanych przez siedzących w chatkach aktywistów, które używano do atakowania policjantów oraz do budowy barykad.
Minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul ostrzegł, że w lesie policja ma do czynienia z „gotowymi użyć przemoc lewicowymi ekstremistami”, którzy zjeżdżają do Hambach z całych Niemiec i sąsiednich krajów.
– Ci samozwańczy obrońcy środowiska wcale nie chcą ratować lasu, tylko zlikwidować państwo – powiedział Reul.
Podkreślił, że RWE jest właścicielem terenu i ma prawo do wycinki.
– Jeśli nadejdzie ten dzień, policja musi się postarać, by prawo to zostało przeforsowane – dodał.