Śmieci znalezione w żołądku wieloryba ważyły osiem kilogramów. Mimo podjętego trudu, tajskie służby nie zdołały uratować zwierzęcia. Postanowili jednak pokazać światu, z czym przychodzi mierzyć się dziś istotom, których naturalnym środowiskiem jest woda.
Weterynarze nie dowierzali własnym oczom. Kilka godzin po tym, jak złowili chorego wieloryba, zwierzę wypluło pięć plastikowych toreb. 5 dni później zmarło, a lekarze postanowili przeprowadzić sekcję zwłok, by sprawdzić, co zabiło morskiego giganta.
Żołądek zwierzęcia był wypełniony niemal po brzegi. W jego wnętrzu znajdowało się aż 80 plastikowych toreb i różnych sztucznych przedmiotów. Okazało się, że śmieci ważyły aż 8 kilogramów.
Wykorzystamy ten okaz jako przykład. Zaprosimy wszystkich największych producentów i będziemy starali na nich wpłynąć, by zaproponowali rozwiązania, które poprawią sytuację w oceanach. Chcemy zmniejszyć użycie plastiku w Tajlandii - skomentował Jatuporn Buruspat, szef resortu zajmującego się gospodarką wodną kraju.
Ze względu na duży poziom zanieczyszczenia wód, morskie giganty nie mogą pozyskać swojego dotychczasowego pożywienia, a odpady mylą z pokarmem, przez co zaczynają masowo ginąć.
Sytuacja staje się coraz gorsza. Obliczono, że co roku, na całym świecie, do oceanów trafia ok. 8 mln ton plastiku. Jego drobne kawałki są zjadane przez ryby, a te trafiają później na nasze stoły, sprawiając, że zjadamy plastik - informuje Reuters.