W największych miastach Francji doszło dziś do wielkiej fali protestów przeciw polityce prowadzonej przez tamtejszego prezydenta Emmanuela Macrona. Doszło do starć młodzieży z policją. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych m.in. w Paryżu i Nantes.
Demonstracje mają miejsce w niemal 200 największych miastach. Strajkuje część sektora publicznego – ponad połowa pociągów stanęła, jedna trzecia lotów została odwołana.
"Macron - wybiła twoja godzina!", "Zmiataj z Pałacu Elizejskiego!" – brzmią hasła na transparentach tych, którzy dziś wyszli na ulice. Do strajku dołączyli też nauczyciele, pocztowcy, urzędnicy, kolejarze, emeryci i licealiści.
Protest jest słowem sprzeciwu wobec wprowadzanych przez Macrona reform, które drastycznie
ograniczają prawa zarówno pracowników, oraz osób bezrobotnych. Protestujący twierdzą, że taka polityka doprowadzi do zubożenia dużej części społeczeństwa.