Motoryzacyjny gigant wycofuje się z USA po decyzji Trumpa. "To policzek dla zatrudnionych pracowników"
Amerykański producent motocykli Harley-Davidson stał się pierwszą ofiarą wojny celnej, zainicjonowanej przez Stany Zjednoczone z Unią Europejską.
Władze firmy podjęli decyzję o przeniesieniu wytwarzania motocykli poza granice Stanów Zjednoczonych. Nie podano jednak, w jakim kraju ruszą z produkcją.
Amerykański prezydent Donald Trump, który wywołał wojnę ekononiczną z Unią Europejską, napisał na Twitterze, iż jest zaskoczony decyzją producenta motocykli, który jako pierwszy - jak oświadczył - "powiewa Białą Flagą".
A Harley-Davidson should never be built in another country-never! Their employees and customers are already very angry at them. If they move, watch, it will be the beginning of the end - they surrendered, they quit! The Aura will be gone and they will be taxed like never before!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 26 czerwca 2018
Rzecznik Harleya-Davidsona zastrzegł, że nie będzie odnosił się do słów prezydenta.
Nowe okoliczności polityki prowadzenia firmy będą kosztować też klientów. Już dziś szacuje się, że ceny jednośladów w Europie wzrosną od sześciu do nawet kilkunastu procent. Producent wciąż podtrzymuje, że klienci nie odczują zmian.
Sekretarz prasowa Białego Domu Sarah Huckabee Sanders broni jednak polittyki ekonomicznej Donalda Trumpa. - Unia Europejska stara się ukarać amerykańskich pracowników dyskryminacyjną polityką - padło podczas jej wystąpienia.
Harley-Davidson Inc. sprzedaje prawie 40 tysięcy motocykli w Europie każdego roku. Europejski rynek jest drugim pod względem wielkości po amerykańskim. Ten ostatni wchłonął w ubiegłym roku prawie 150 tysięcy tych motocykli.
- Oświadczenie szefostwa firmy Harley-Davidson o przeniesieniu produkcji poza Stany Zjednoczone jest policzkiem dla lojalnych, wykwalifikowanych pracowników, którzy zatrudnieni są przy produkcie, który uznawany jest za ameykańską ikonę - oświadczył Robert Martinez Jr., prezydent Międzynarodowego Stowarzyszenia Mechaników oraz pracowników Branży Kosmicznej. Związek ten reprezentuje pracowników Harley-Davidsona w zakładach w Milwaukee, Kansas City i York. - Czy Harley Davidson rozumie, co znaczy "Made in America" - pyta Martinez.