Jens Stoltenberg, szef NATO wyraził zaniepokojenie tym, że ataki rosyjskiego wojska w Syrii nie są skierowane w na pozycje Państwa Islamskiego, ale w rejony kontrolowane przez rebeliantów walczących z reżimem Baszara Al-Asada.
– Jestem szczególnie zaniepokojony, ponieważ ze strony Rosji nie było żadnych poważnych wysiłków, aby usunąć zagrożenie, że rosyjskie ataki w Syrii będą kolidować z trwającymi walkami dowodzonej przez USA koalicji z IS – mówił Stoltenberg.
Szef NATO dodał, że Rosja uprzedziła kraje zachodu o tym, że będzie wspierać militarnie prezydenta Al-Asada.
Stoltenberg zaapelował do Moskwy o odegranie „konstruktywnej roli” i szukanie dyplomatycznego zakończenia wojny w Syrii. – Wspieranie Asada nie pomoże – dodał.
Rosja poinformowała o planowanych atakach na pozycje Państwa Islamskiego w Syrii. Jednak źródła zachodnie i syryjska opozycja kwestionują stanowisko Moskwy. Przedstawiciel armii USA, który anonimowo wypowiadał się dla agencji AFP, podkreślał, że zamiast uderzeń w IS przeprowadzone zostały ataki przeciwko syryjskiej opozycji.
Szef Pentagonu Ashton Carter oznajmił, że ataki rosyjskiego lotnictwa w Syrii zostały przeprowadzone na obszarach, gdzie prawdopodobnie nie ma sił IS. Biały Dom zastrzegł jednak, że w tym momencie trudno określić, jakie obiekty zaatakowano.
Wedle syryjskiej opozycji naloty Rosjan powodują straty w ludności cywilnej. Na razie mowa o kilkudziesięciu cywilnych ofiarach, w tym dzieciach. Agencja AFP cytuje informacje szefa syryjskiej opozycji, który mówi o 36 zabitych cywilach.
CZYTAJ TAKŻE:
Rosjanie zażądali wycofania sił powietrznych USA znad Syrii. Amerykanie odmówili