– Na pewno po wyborach na Florydzie, po wczorajszym dniu, Donald Trump jest głównym kandydatem, żeby zdobyć mandat Partii Republikańskiej, choć w tej kampanii będziemy mieli do czynienia jeszcze z dwoma superwtorkami – mówił politolog z Uniwersytetu Warszawskiego Tomasz Misztal.
– Wczoraj Donald Trump już mówił inaczej, styl, język był łagodny, nadspodziewanie łagodny, jak na niego. On wie, jakie panują nastroje w Partii Republikańskiej i wyczuwa je – ocenił, zaznaczając, że wcześniej Trumpowi zależało przede wszystkim na rozgłosie. – Nie przebierał w słowach, bo dla niego ważne było tylko to, żeby się o nim mówiło, nieważne czy dobrze, czy źle – podkreślał.
Zdaniem politologa wyścig wciąż jest nie rozstrzygnięty, choć szanse Trumpa na jego wygranie wzrastają. – Ten wyścig staje się ciekawy. Będziemy mieli do czynienia jeszcze z dwoma superwtorkami. Tylko pytanie czy przed ostatnim superwtorkiem, w czerwcu, Trump nie będzie mia zwycięstwa w kieszeni – stwierdził.
Żaden z republikanów bez granicznej liczby głosów elektorskich?
Zdaniem Tomasz Misztala może dojść do sytuacji, że żaden kandydat Partii Republikańskiej nie zdobędzie odpowiedniej ilości głosów elektorskich, wówczas konieczne będzie przeprowadzenie głosowania, podczas którego może wyłonić się nowe nazwisko.
– Republikanie są w kryzysie, wielu z nich zastanawiało się nad tym, że, jeśli dojdzie do rywalizacji Clinton–Trump, to nie wszyscy członkowie partii poprą Trumpa. Może dojść do kuriozalnej sytuacji, że żaden z reprezentantów republikanów nie osiągnie odpowiedniej ilości głosów elektorskich. Jeśli tak będzie w Partii Republikańskiej będzie głosowanie – tłumaczył.
– Donald Trump ma już ułożony domek, pytanie, czy ten domek wytrzyma do końca kampanii, czy nie okaże się domem bez fundamentów – zastanawiał się.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Trump wygrywa kolejne prawybory. Marco Rubio zawiesza kampanię
Jaka jest taktyka Donalda Trumpa? Dr Misztal o wyborach prezydenckich w USA