Minister zdrowia Jens Spahn mówi o złagodzeniu ograniczeń pandemicznych jeszcze w zimie. "Nie możemy pozostać w tej trudnej sytuacji przez całą zimę” - powiedział Spahn gazetom grupy medialnej Funke. "Jako społeczeństwo nie bylibyśmy w stanie sobie z tym poradzić”.
Spahn podkreślił, że ma na myśli przede wszystkim szkoły i przedszkola, gdzie w pierwszej kolejności powinno dojść do poluzowania obostrzeń.
Obecny lockdown w Niemczech ma potrwać do 14 lutego. Na konferencji 10 lutego rząd federalny i rządy krajów związkowych zdecydują, czy go przedłużyć i w jakiej formie. Jens Spahn nie chciał rozstrzygać, czy złagodzenie może nastąpić już w połowie lutego.
- Jedno jest pewne: potrzebujemy odpowiedzialnego przejścia od blokady do nowego normalnego stanu - podkreślił Spahn.
Liczba zakażeń koronawirusem w Niemczech spada. Instytut Roberta Kocha (RKI) zgłosił w czwartek 14 211 nowych infekcji w ciągu jednego dnia. Dokładnie tydzień temu RKI odnotował 17 553 nowych infekcji. Według RKI liczba nowych infekcji zgłoszonych w ciągu siedmiu dni na sto tysięcy mieszkańców (zapadalność siedmiodniowa) wyniosła w czwartek 80,7.
Deklarowanym podczas wprowadzania lockdownu celem rządu federalnego jest spadek zapadalności siedmiodniowej do poziomu 50.
Wirusolog Christian Drosten z kliniki Charite w Berlinie ostrzegał we wtorek przed zbyt wczesnym złagodzeniem obostrzeń.
- Nie możemy spodziewać się dużej ochrony ludności dzięki szczepieniom aż do Wielkanocy - powiedział naukowiec w NDR-Info.