Litwa chce twardej reakcji NATO wobec Rosji na Bałtyku

Rosja eskaluje napięcie na Bałtyku, a Litwa bije na alarm. Podczas konferencji Lennarta Meriego w Tallinie szef litewskiej dyplomacji wezwał do rozszerzenia misji NATO i ostrzegł przed rosnącym zagrożeniem ze strony rosyjskiej „floty cieni”.
NATO nie może się cofać
Podczas konferencji Lennarta Meriego w Tallinie litewski minister spraw zagranicznych Kęstutis Budrys nie owijał w bawełnę. W bezpośrednich słowach ostrzegł przed rosnącą aktywnością tzw. floty cieni Rosji, wzywając do zdecydowanej reakcji międzynarodowej.
— Morze Bałtyckie nie jest placem zabaw Rosji. Flota cienia musi zostać skonfrontowana — wskazywał.
Jak informował Reuters, tylko w tym tygodniu doszło do niepokojącego incydentu u wybrzeży Estonii. Tankowiec „Jaguar”, uznawany za element rosyjskiej „floty cieni”, zignorował polecenia estońskich władz i wkroczył na zabronioną strefę ekonomiczną. Co więcej, Moskwa wysłała myśliwiec Su-35 do ochrony statku, naruszając przestrzeń powietrzną NATO. To otwarte wyzwanie wobec zachodnich struktur bezpieczeństwa.
Kęstutis Budrys domaga się rozszerzenia misji NATO na Morzu Bałtyckim. Ostrzega, że wzmożona aktywność floty cieni to nie tylko zagrożenie dla środowiska, ale również dla bezpieczeństwa militarnego regionu.
Budrys wskazuje na konieczność zwiększenia presji prawnej i ekonomicznej na Kreml. Apeluje o rozszerzenie listy statków objętych sankcjami oraz ujednolicenie przepisów między USA, UE i Wielką Brytanią. Obecnie jedynie połowa podejrzanych jednostek podlega sankcjom we wszystkich tych obszarach jurysdykcji, co Rosja bezwzględnie wykorzystuje.
Źródło: Republika, x.com, reuters.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X