"Setki lotów są opóźnione, a wiele połączeń zostało przekierowanych lub odwołanych. Część krajów ogłosiła w sobotę wieczorem zamknięcie przestrzeni powietrznej na Bliskim Wschodzie. Sytuacja jest dynamiczna, jednak w ciągu kolejnych dni można spodziewać się zakłóceń i utrudnień w harmonogramie wielu lotów", czytamy na stronie Turyści.
"Utrudnienia i odwołane loty dotknęły pasażerów m.in. PLL LOT, Wizz Aira, Lufthansy, KLM, Air France, British Airways… Przewoźnicy zalecają pasażerom, aby nie przybywali na lotnisko do czasu otrzymania powiadomienia o statusie lotu", wylicza cytowana przez nas strona.
„Tymczasowe zamknięcie szeregu przestrzeni powietrznych w regionie miało wpływ na niektóre z naszych lotów” – oświadczyły m.in. linie Emirates ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Opóźnienia i odwołane loty zapowiadają też inne największe, międzynarodowe linie takie jak Wizz Air, Lufthansa, Air France, British Airways czy polski PLL LOT.
"Z powodu eskalacji konfliktu, Izrael i Liban tymczasowo zamknęły przestrzeń powietrzną w swoich granicach. Według jordańskich państwowych mediów Al Mamlaka, Jordania i Irak również wstrzymały w sobotę ruch samolotów na swoim terenie. Obostrzenia te teoretycznie wygasły we wczesnych godzinach porannych w niedzielę, jednak zdecydowana większość najważniejszych linii lotniczych nadal omija ten region", podają Turyści, by zaraz dodać: "Zawieszenie konfliktu wydaje się jedynie chwilowe. Już w nocy zmieniono harmonogramy lotów w wielu miejscach na świecie. Dwa samoloty El Al lecące z Tajlandii do Izraela w połowie trasy zawrócono do Bangkoku. Nad ranem Izraelski El Al odwołał ponad 20 niedzielnych lotów".
Przewoźnicy zalecają pasażerom, aby nie przybywali na lotnisko do czasu powiadomienia o statusie lotu. Loty do Europy czy Stanów Zjednoczonych również zostały przekierowane, zazwyczaj przez Arabię Saudyjską i Egipt. Ta zmiana trasy może wydłużyć czas lotu wielu pasażerów nawet o godzinę. Oprócz opóźnionych podróży może to mieć wpływ na loty z przesiadkami do innych miejsc docelowych.
"Choć Iran nie zamknął oficjalnie swojej przestrzeni powietrznej, to samoloty, które latały nad tym krajem są kierowane nad Tadżykistan i Pakistan. Z powodu niepokojów na Bliskim Wschodzie PLL LOT zawiesił połączenia do Tel-Awiwu i Bejrutu. W niedzielę rano Wizz Air również odwołał swój zaplanowany lot do Izraela.
Jeszcze przed atakiem loty nad terytorium Iranu i Izraela wstrzymały holenderskie linie KLM. Linie Emirates Airlines odwołały niektóre najbliższe loty z i do Dubaju m.in. połączenia z Ammanu. Niedzielne połączenie Air France z Izraelem zostało odwołane, a British Airways odwołało w niedzielę dwa loty do Tel Awiwu i wstrzymało lot do Ammanu. Lufthansa także odwołała swoje loty do Izraela", podają Turyści.