Blog sportowy LGBT opublikował bez zgody sygnatariuszy nazwiska setek sportsmenek, które napisały do Rady Gubernatorów National College Athletic Association (NCAA), sprzeciwiając się presji działaczy LGBT, by osłabić sport kobiecy, włączając w niego biologicznych mężczyzn.
29 lipca grupa Save Women’s Sports (SWS) wysłała list do zarządu w imieniu ponad 300 kobiet-sportowców, sprzeciwiający się wezwaniom do bojkotu prawa Idaho w związku z ustawą stanową Fairness in Women’s Sports Act. Prawo zabrania „transpłciowym kobietom” - mężczyznom, którzy „identyfikują się” jako kobiety - konkurowania z rzeczywistymi kobietami na szkolnych zawodach sportowych. O płci ucznia rozstrzyga tam badanie fizyczne i genetyczne.
NCAA wcześniej wystąpił przeciwko prawu Idaho i oznajmiło, że Rada Gubernatorów omówi tę sprawę w sierpniu.
- Każda z nas odniosła korzyści (sic) osobiście, a wiele z nas zawodowo, w oparciu o uczciwe i równe szanse” - czytamy w piśmie SWS. - Osiągnęłyśmy uderzający sukces w sportach, które kochamy, i jesteśmy zobowiązani zachować taką samą równość szans dla przyszłych atletek.
- Jesteśmy przekonane, że każdy powinien mieć możliwość rywalizacji, ale prawdziwy parytet sportowy dla kobiet wymaga, aby sporty kobiet były chronione dla biologicznych kobiet - , kontynuuje apel. - Ochrona integralności kobiecego sportu od dziesięcioleci odgrywa integralną rolę w zwalczaniu dyskryminacji kobiet w przeszłości i umożliwianiu im osiągnięcia pełnego potencjału sportowego – dodaje pismo.
W weekend na blogu sportowym LGBT Outsports (który jest częścią skrajnie lewicowej sieci Vox Media) opublikowano nazwiska wszystkich 309 kobiet, które podpisały list. Większość nazwisk nie została wcześniej upubliczniona, ponieważ wiele osób „bało się reakcji, jaką mogły otrzymać w mediach społecznościowych oraz że zostaną nazwane transfobami lub hejterami.
- Martina Navratilova i jej sygnatariusze nie mogli się przed nami ukryć - oświadczyła redaktor naczelna witryny, Dawn Ennis, która uzasadniła ich identyfikację na tej podstawie, że „ci, którzy opowiadają się za dyskryminacją, powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności”.
- To haniebne, że Outsports i inne podobnie myślące ekstremistyczne grupy aktywistów zastraszają i nękają kobiety po prostu za to, że bronią uczciwości w sportach, które kochają - odpowiedziały w oświadczeniu autorki apelu Save Women’s Sports. - Zamiast angażować się w pokojowy dialog, Outsports poluje na czarownice, aby uciszyć kobiety, które z szacunkiem opowiadają się za uczciwą konkurencją. My w Save Women’s Sports, wraz z setkami kobiet-sportowców, wybieramy dialog i odrzucamy te taktyki zastraszania ze strony marginalnych, małostkowych i nikczemnych organizacji.
Tymczasem Ennis szydziła z pomysłu, że publikacja nazwisk może prowadzić do nękania lub przemocy wobec jej przeciwników. Jednak wzrost lewicowej „kultury anulowania” w środowisku akademickim, korporacyjnej Ameryce i mediach społecznościowych jest dobrze znanym zjawiskiem, które doprowadziło do tego, że każda grupa ideologiczna oprócz „silnych liberałów” czuje się obecnie niepoprawna politycznie, by mówić, co myśli. Panuje niemal powszechny strach przed represjami społecznymi, takimi jak częste kampanie aktywistów LGBT mające na celu piętnowanie tradycyjnych poglądów na seksualność i płeć jako bigoteryjnych.
Jeśli chodzi o istotę debaty dotyczącej trans-sportowców, Journal of Medical Ethics opublikował w czerwcu ubiegłego roku artykuł stwierdzający, że „zdrowi młodzi mężczyźni nie tracą znaczącej masy mięśniowej (lub siły), gdy poziom testosteronu w krwi spadł do (poniżej poziomu międzynarodowego) Wytyczne Komitetu Olimpijskiego) w ciągu 20 tygodni” oraz„ pośredni wpływ testosteronu ”na takie czynniki, jak struktura kości, objętość płuc i rozmiar serca„ które nie ulegną zmianie w wyniku terapii hormonalnej ”; dlatego „korzyść dla trans-kobiet (mężczyzn), jaką zapewniają wytyczne (Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego), jest niesprawiedliwością nie do zaakceptowania”.