Na Ukrainie wystartowała kampania przed wyznaczonymi na 25 maja wcześniejszymi wyborami prezydenckimi, które ogłoszono w związku z obaleniem dotychczasowego szefa państwa Wiktora Janukowycza. Do czwartku ma też powstać nowy rząd, jednak parlamentarzyści nie potrafią się porozumieć, aby utworzyć koalicję.
Od dziś Centralna Komisja Wyborcza rejestruje kandydatów na to stanowisko. Może się o nie ubiegać osoba, która ukończyła 35 lat, posiada prawo wyborcze, włada językiem państwowym (ukraińskim) i do dnia wyborów mieszkała na Ukrainie przez dziesięć lat.
Kto wystartuje w kampanii?
Start w rywalizacji o fotel prezydenta Ukrainy potwierdził dotychczas lider partii UDAR Witalij Kliczko. Sondaż przedwyborczy z początku lutego dawał mu w pierwszej turze wyborów 28,7 proc. głosów wobec 29,5 proc. dla Janukowycza. – Będę ubiegał się o urząd prezydenta Ukrainy, ponieważ jestem przekonany, że na Ukrainie trzeba całkowicie zmienić zasady gry. Powinna zapanować sprawiedliwość. Wiem, że jest to możliwe – oświadczył w rozmowie z dziennikarzami były bokser.
Wśród kandydatów wymieniana jest też wypuszczona w sobotę z więzienia była premier Julia Tymoszenko. Kiedy w sobotę znalazła się na wolności, jej partia Batkiwszczyna zapowiedziała, że weźmie ona udział w wyborach, jednak w poniedziałek jej adwokat sprostował te informacje, mówiąc, że Tymoszenko nie złożyła takiego oświadczenia.
Nie wiadomo, czy na kandydowanie zdecyduje się szef frakcji parlamentarnej Batkiwszczyny Arsenij Jaceniuk. W wyborach wystartuje jednak z pewnością lider nacjonalistycznej Swobody Ołeh Tiahnybok. Można przypuszczać, że swą kandydaturę wystawi były szef ukraińskiej dyplomacji Petro Poroszenko. Z ramienia prezydenckiej dotychczas Partii Regionów w wyborach może wziąć udział były wicepremier Serhij Tihipko.
Ludzie „starej władzy” czy nowi liderzy?
Komentatorzy podkreślają, że wszyscy wymienieni tu możliwi kandydaci są w mniejszym lub większym stopniu związani ze „starymi” władzami i układem politycznym, przeciwko któremu zdecydowanie występują uczestnicy trwających od listopada protestów antyrządowych na Ukrainie.
Po uwolnieniu Tymoszenko ludzie na Majdanie Niepodległości w Kijowie mówili, że cieszą się z jej wyjścia na wolność, podkreślali jednak, że nie chcą widzieć jej na najważniejszych stanowiskach w państwie. Ukraińcy uważają, że w ich kraju należy przeprowadzić dogłębne reformy, co oznacza także wymianę elit politycznych na nowe.
Niewykluczone, że wśród kandydatów na nowego prezydenta Ukrainy pojawią się nazwiska ludzi, którzy wsławili się podczas protestów na Majdanie. Może to być m.in. szef Prawego Sektora, radykalnego i bardzo aktywnego podczas protestów stowarzyszenia zrzeszającego różne ruchy nacjonalistyczne, Dmytro Jarosz.
Do czwartku nowy rząd. Porozumienia brak
– Ukraiński parlament ma zatwierdzić skład nowego rządu do najbliższego czwartku – oświadczył przewodniczący Rady Najwyższej Ołeksandr Turczynow, który pełni jednocześnie obowiązki prezydenta kraju.
Według nadchodzących z parlamentu nieoficjalnych informacji posłowie nie mogą porozumieć się przede wszystkim co do kandydatury premiera. – Polecam przegłosowanie w czwartek składu rządu zaufania narodowego – powiedział Turczynow przemawiając dziś w parlamencie.
Jeszcze w niedzielę wśród kandydatów na nowego premiera wymieniano: uwolnioną z więzienia byłą premier Julię Tymoszenko, szefa frakcji parlamentarnej jej partii Batkiwszczyna Arsenija Jaceniuka oraz byłego ministra spraw zagranicznych Petra Poroszenkę. Tymoszenko oznajmiła następnie, że nie pretenduje na stanowisko szefowej rządu.
Poprzedni rządu Ukrainy, na czele którego stał premier Mykoła Azarow, podał się do dymisji miesiąc temu w związku z protestami, wymierzonymi w ekipę odsuniętego kilka dni temu od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza.
Po ucieczce Janukowycza z Kijowa stery w państwie przejęli jego dotychczasowi oponenci, a rozbita prezydencka Partia Regionów ogłosiła, że przechodzi do opozycji.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Szatkowski: rosyjskie wpływy w Polsce zataczają coraz szersze kręgi - dzisiaj mieliśmy przekroczenie kolejnego poziomu