Sześć osób, w tym miesięczne niemowlę, zostało rannych w wyniku porannego ataku rakietowego Rosji na miasto Dniepr w środkowo-wschodniej Ukrainie – poinformował we wtorek szef władz wojskowych obwodu dniepropietrowskiego Serhij Łysak.
Dwa rosyjskie pociski zostały zestrzelone przez ukraińską obronę powietrzną, jednak ich odłamki spadły na budynki i obiekty infrastruktury, powodując poważnie zniszczenia i pożar. Wśród rannych są dzieci.
„Miesięczny chłopczyk jest w stanie zadowalającym i będzie leczony ambulatoryjnie. 17-letni chłopak znajduje się w szpitalu w stanie średnim. Ucierpiał 68-letni mężczyzna i trzy kobiety w wieku 32, 36 i 56 lat. Jedna została hostpitalizowana, lekarze oceniają jej stan jako średni” – napisał Łysak w Telegramie.
Odłamki uszkodziły 15 samochodów i powybijały szyby w oknach w domach prywatnych, blokach oraz szpitalu. Następstwa ataku są likwidowane przez służby komunalne – przekazał urzędnik.
Siły Powietrzne Ukrainy powiadomiły, że do ataku na obwód dniepropietrowski okupacyjne wojska rosyjskie użyły dwóch pocisków manewrujących Iskander. Zostały one odpalone z Krymu i zestrzelone przez ukraińską obronę.
Szef Sił Powietrznych generał Mykoła Ołeszczuk poinformował także, że blisko północy Rosjanie wypuścili nad północną Ukrainą cztery drony. „Dwa zostały strącone przez mobilne jednostki ogniowe sił obrony obwodu czernihowskiego, a dwa pozostałe rozbiły się” – podał na Telegramie.