Pięciu mieszkańców obwodu donieckiego Ukrainy zginęło, a trzech zostało rannych w rosyjskim ostrzale, z kolei w obwodzie charkowskim nie żyją cztery osoby cywilne zabite w atakach sił rosyjskich w ciągu ostatniej doby - poinformowały w poniedziałek władze tych regionów.
"26 maja Rosjanie zabili pięciu mieszkańców obwodu donieckiego: dwie osoby w Antoniwce, jedną w Siewersku, Krasnohoriwce i Czasiw Jarze. Trzy osoby zostały ranne w obwodzie w ciągu dnia" - napisał szef donieckich władz wojskowych Wadym Fiłaszkin.
Stojący na czele władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow poinformował z kolei, że dwóch mężczyzn zginęło z powodu odniesionych obrażeń po wejściu na minę na obrzeżach wsi Iwaszky.
Dodał, że w miejscowości Bohusławka dwa domy zostały zniszczone w wyniku nalotu wojsk rosyjskich, a kolejne osiem zostało uszkodzonych. Zginęła kobieta, a pięć osób, w tym dwie w wieku dziewięciu i 13 lat, odniosły obrażenia.
W miejscowości Stary?ia w ostrzale zginęła jedna osoba i jedna została ranna. Rany odniosła też jedna osoba w Iwaszkach oraz kolejna w Wowczańsku.
Armia rosyjska nie przestaje atakować obwodu charkowskiego. W sobotę uderzyła w oddział poczty, salon fryzjerski i kawiarnię w centrum Charkowa.
Z kolei sobotnim ataku Rosji na hipermarket budowlany "Epicentr" w Charkowie zginęło kilkanaście osób. Rannych jest co najmniej 25 osób, w tym 14-letni chłopiec.
Prezydent Ukrainy po raz kolejny wezwał zachodnich sojuszników do przekazania jego krajowi większej liczby systemów obrony powietrznej. "Gdyby Ukraina posiadała wystarczające systemy obrony powietrznej i nowoczesne samoloty bojowe, takie rosyjskie ataki byłyby niemożliwe" – przekonywał. "Każdego dnia apelujemy do świata: dajcie nam obronę powietrzną, ratujcie ludzi" – dodał.