Protest przeciwko brutalności policji i rasizmowi w Nowym Jorku przyciągnął w niedzielę wiele tysięcy demonstrujących. Do tłumu przyłączyli się między innymi koszykarze New York Knicks, imigranci z Karaibów oraz pielęgniarki.
Protest odbył się na Manhattanie, a udział wzięli w nim pielęgniarki, które walczyły na pierwszym froncie z pandemią koronawirusa. Ich zdaniem probrem różnicy rasowej nie dotyczy tylko policji.
– To było druzgocące widzieć, że umiera więcej Afroamerykanów i Latynosów niż przedstawicieli innych grup etnicznych. Niemożliwe, żeby to nie zmusiło cię do przybycia tutaj i zrobienia czegoś – powiedziała Roxanna Garcia, pracująca na oddziale intensywnej terapii w nowojorskim szpitalu.
Protesty są spowodowane zabójstwem przez policjanta czarnoskórego George'a Floyda w poprzednim miesiącu.