Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zaapelował wczoraj do Rady Europejskiej, by potępiła działania Rosji. Szef ukraińskiego państwa oskarżył Federację Rosyjską o przemycanie ciężkiego sprzętu wojskowego do kraju i atakowanie pozycji zajmowanych przez ukraińskich żołnierzy.
– Poroszenko rozmawiał na ten temat z szefem Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem – podało biuro prasowe ukraińskiego prezydenta.
„Podczas rozmowy Petro Poroszenko wezwał Unię Europejską do wydania opinii w sprawie nielegalnego przepływu ciężkiego sprzętu wojskowego przez rosyjsko-ukraińską granicę i w sprawie ataku rosyjskich żołnierzy na ukraińskie pozycje wojskowe” – dodano w dokumencie.
Rzecznik prezydenta wyjaśnił, że nie chodzi o konkretne incydenty, do których doszło w ostatnim czasie, ale o "wszystkie działania" od wybuchu konfliktu na wschodzie Ukrainy między władzami kraju a prorosyjskimi separatystami.
Poroszenko poprosił Van Rompuya, by sprawa Ukrainy została wpisana do programu następnego szczytu szefów państw i rządów UE, który odbędzie się 16 lipca w Brukseli. Przewodniczący Rady Europejskiej zapewnił Poroszenkę, że na pewno tak się stanie – czytamy w komunikacie biura prasowego.
Wczoraj wiceminister spraw zagranicznych Rosji Grigorij Karasin oświadczył, że w wyniku ostrzału ze strony Ukrainy zginęła jedna osoba w Doniecku w obwodzie rostowskim na południowym zachodzie Rosji. Miasto to leży przy granicy z obwodem donieckim Ukrainy. Rosyjskie MSZ ostrzegło, że incydent ten może mieć "nieodwracalne konsekwencje".
Z kolei ukraiński resort spraw zagranicznych oświadczył, że ukraińscy żołnierze nie ostrzeliwali, nie ostrzeliwują i nie będą ostrzeliwać terytorium Rosji i dzielnic mieszkalnych.