Sekretarz stanu USA John Kerry oświadczył, że w rozmowach z Iranem o jego programie atomowym doszło do postępu, ale punkty sporne pozostają i umowa musi zostać wzmocniona. Zaznaczył, że to samo stanowisko podziela szef MSZ Francji Laurent Fabius.
- Powodem, dla którego nie mamy porozumienia (z Iranem), jest fakt, że sądzimy, iż pozostały rozbieżności, które trzeba usunąć. Są rzeczy do zrobienia, aby bardziej wzmocnić (umowę) - powiedział dziennikarzom Kerry po rozmowie z Fabiusem w Paryżu.
Celem negocjacji prowadzonych przez grupę sześciu mocarstw (USA, Francję, W. Brytanię, Chiny, Rosję oraz Niemcy) z Iranem jest przekonanie tego kraju do ograniczenia programu nuklearnego w zamian za złagodzenia sankcji, które nadwerężyły w ostatnim czasie irańską gospodarkę. Iran, duży producent ropy naftowej, chce natychmiastowego zniesienia sankcji, mocarstwa zgadzają się na to jedynie etapami.
W piątek Fabius mówił, że zobowiązania przedstawione przez Iran w rozmowach z mocarstwami nie idą wystarczająco daleko i niezbędne są kolejne wysiłki zwłaszcza w zakresie "ilości, kontroli i czasu trwania". W sobotę francuski minister sprecyzował, że rozumiał przez to dopuszczalną liczbę wirówek do wzbogacania uranu, możliwości inspekcji i weryfikacji wywiązywania się Iranu z umowy. Kraje Zachodu i Izrael obawiają się, że Iran dąży do zbudowania broni atomowej, tymczasem władze w Teheranie podkreślają, że ich program nuklearny ma charakter pokojowy.
Nowy termin ostatecznego porozumienia z Iranem w sprawie ograniczenia jego programu nuklearnego upływa 30 czerwca, ale negocjatorzy mają nadzieję uzgodnić główne punkty umowy do końca marca. Porozumienie sześciu mocarstw z Iranem ma zastąpić tymczasową umowę zawartą 24 listopada 2013 roku w Genewie. Przewidywała ona zamrożenie niektórych elementów irańskiego programu nuklearnego w zamian za częściowe zniesienie zagranicznych sankcji.
Czytaj więcej:
Szef irańskiego MSZ: Iran nigdy nie zrezygnuje z programu atomowego
Netanjahu w Kongresie USA: Umowa z Iranem drogą do broni nuklearnej